Nad Atlantykiem nadal wiecej deszczu niż słońca i zaczyna mnie to martwić. Obawiam się, że może rzeczywiście w tym roku lata już nie będzie. A zamierzamy spędzić całe wakacje na miejscu. Staram się korzystać z każdych 5 minut słońca i gdy tylko się przejaśnia, wyciągam Chomiczka na dwór, choć on akurat wcale nie pała chęcią wystawiania nosa poza drzwi…
Za to zrobiłam nam bardzo słoneczny obiad, który swoimi kolorami przypomina mi piękną Italię i nasze ostatnie wakacje. Ciekawym pomysłem jest przykrycie większych kawałków ryby właściwą zapiekanką, bo dzięki temu ryba nie znika nam w potrawie. Tylko przy wyjmowaniu potrawy z naczynia, trzeba zastanowić się, jak ułożyliśmy kawałki ryby, by zgrabnie je wydostać i nie rozburzyć całej konstrukcji.
Dzieci były zachwycone i smakiem, i pomysłem. Chomiczek z początku nie chciał jeść, bo przecież obiecałam mu rybę, a on jest ich wielkim miłośnikiem. Dopiero uświadomiony, że łosoś skrył się pod makaronową kołderką, uśmiech rozświetlił pysio naszego urwisa, a widelec zaczął śmigać niczym śmigło helikoptera. Królisia zje każda ilość makaronu, więc znów zostałam pochwalona i doceniona przez dzieci.
– Ale jutro zrób nam naleśniki! – rozkazał Chomiś. – Bo twoje są najlepsiejsze! – przymilała się jego siostra. Gdy się zgodziłam, rozległo się głośne hurra! – Hurra! Jutro będzie obiad na słodko! Z nutellą! Z cukrem pudrem! Z syrpem klonowym! Z rodzynkami! Z bitą śmietaną! Z dżemem! Z owocami! – maluchy przekrzykiwały się, jakby kwestia obiadu była wymarszem na wojnę. Okrzykom towarzyszyło wymachiwanie rękoma, bieganie w kółko wokół stołu i nieskordynowane podskoki, co stanowiło dobitny dowód szczerej, dziecięcej radości.
WŁOSKA ZAPIEKANKA MAKARONOWA Z ŁOSOSIEM I BROKUŁAMI
- 4 filety z łososia (bez skóry)
- 250 g makaronu penne
- brokuł (ok. 300 g)
- 10 suszonych pomidorków w oliwie
- 2 łyżki kaparów
- 5 filecików anchois
- 10 listków bazylii
- 100 g mascarpone
- 600 ml mleka
- 25 g masła
- 25 g mąki
- 50 g drobno startego sera (u mnie cheddar)
- sól
- świeżo zmielony pieprz
Brokuł kroimy na nizbyt duże różyczki. Suszone pomidorki odcedzamy z oliwy i kroimy w paseczki. Odcedzamy i opłukujemy na sitku kapary (by usunąć z nich nadmiernie octowo-słony smak). Fileciki anchois przekrawamy na pół. Listki bazylii rozrywamy na kawałki.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 170°C. Wstawiamy tez wode na makaron. Gdy woda się zagotuje, solimy ją nieco i wspujemy makaron, który gotujemy 6 minut, po czym dorzucamy do niego brokuły i razem gotujemy kolejne 4 minuty. Odcedzamy i odstawiamy na bok.
Gdy makaron się gotuje, do rondla wkładamy masło, wsypujemy mąke i wlewamy mleko, a następnie podgrzewamy, mieszając cały czas, aż uzyskamy gładki, lekko gęsty sos. Zdejmujemy z ognia i dodajemy serek mascarpone oraz suszone pomidorki, kapary, bazylię i fileciki anchois. Mieszamy i dodajemy jeszcze makaron z brokułami. Przyprawiamy sola i pieprzem.
Filety przekrawamy na połówki (w miejscu, które sugeruje naturalne ułożenie mięsa), układamy w naczyniu żaroodpornym (ok. 25 cm x 35 cm) w taki sposób, by nie nachodziły na siebie, a na wierzch łyżką wykładamy masę makaronową. Całość posypujemy startym serem. Wstawiamy do piekarnika na 30 minut.
Może czasem skorzystam z przepisów 🙂
LikeLiked by 1 person
Cóż może być piękniejszego od dziecięcej radości 🙂
P.S. Mój mąż ma pewną teorię na temat tegorocznej mało letniej pogody w Irlandii, przypuszczam, że nietrudno odgadnąć jaką 😀
LikeLiked by 1 person
Po prostu nie przywieźliście nam w tym roku słońca. Ciekawe dokąd zabraliście piękną pogodę? 😀
LikeLiked by 1 person
Taką właśnie teorię głosi mój małżonek 😀 My byliśmy w tym roku na południowo-wschodnich krańcach Polski i kręciliśmy się po Bieszczadach i Roztoczu.
LikeLiked by 1 person
I jak Bieszczady? Coraz częściej czytam, że to już nie są takie Bieszczady (dzikie) jak dawniej..
LikeLike
Smacznego 🙂
LikeLiked by 1 person
Dziękuję, było bardzo smaczne 🙂
LikeLike