
Na pewno kiedyś już wspominałam, dlaczego nie przepadam za surówkami z kapusty. Szczególnie w kombinacji z tłustym mięsem, czyli w takim typowo polskim stylu. Efektami ubocznymi nie przejmuje się jednak mój małżonek i ostatnio wrócił ze polskiego sklepu z tacką kupnych surówek. Popukałam się w głowę – po co kupować, skoro taniej zrobić samemu? Zwłaszcza, że okazało się, że kupne zbyt mocno czuć było octem spirytusowym.
– Zrób, to porównamy – oburzył się mąż na brak mojego entuzjazmu dla jego sprawunków. No to zrobiłam! Za przepis posłużyła lista składników z opakowania sałatki. Zamieniłam jednak nieszczęsny ocet spirytusowy na niefiltrowany ocet jabłkowy, wybrałam majonez zdecydowanie lepszej jakości i dorzuciłam znacznie więcej zieleniny. Nie muszę dodawać, że moja surówka wygrała pojedynek, zostawiając paczkowaną koleżankę daleko w tyle.
Zdania jednak nie zmieniam. Co z tego, że w smaku bardzo dobre, gdy powoduje dolegliwości trawienne? Osobom z nadwrażliwością na kapustę nie polecam, natomiast każdemu, komu kapucha nie szkodzi – wręcz przeciwnie. Chwila roboty (wiwat malakser!), a suróweczka jak marzenie.

SURÓWKA Z CZERWONEJ KAPUSTY
- ½ główki czerwonej kapusty (ok. 600 g)
- 1 kwaskowate jabłko
- 1 marchewka
- 2 łyżki majonezu
- 2 łyżki niefiltrowanego octu jabłkowego
- 1 łyżeczka cukru
- sól
- świeżo zmielony pieprz
- ½ pęczka natki pietruszki (lub koperku)
Kapustę kroimy na kawałki. Jabłko obieramy i osuwamy z niego gniazdo nasienne. Obieramy również marchewkę. Warzywa ścieramy w malakserze (przy użyciu tarczy z dużymi dziurkami). Natkę pietruszki siekamy ręcznie. Majonez mieszamy z octem jabłkowym.
Starte warzywa przekładamy do miski, dodajemy natkę i sos majonezowy. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Całość dokładnie mieszamy i odstawiamy do lodówki na min. ½ h. przed podaniem przybieramy natką pietruszki.

Można rzucić sparzone rodzynki!
LikeLiked by 1 person
Z rodzynkami to już będzie klasa wyżej 😀
LikeLike
Uwielbiam rodzynki w czerwonej kapuście i jeszcze starte jabłko!
LikeLiked by 1 person
Moje dzieci również 😀
LikeLike
Ja robię kapistę czerwoną na obiad w czasie Bożego Narodzenia na ciepło!
LikeLiked by 1 person
Również gotuję czerwoną kapustę na Święta, w Irlandii jest bardzo popularna. Robię taką: https://pocztowkizirlandii.wordpress.com/2015/12/29/irlandzka-kapusta-swiateczna/ Ciekawe co Ty dodajesz do swojej?!
LikeLike
Jabłko i rodzynki!
LikeLiked by 1 person
Kapusta, groch, fasola, nie robią na mnie wrażenia, ani żołądkowo, ani jelitowo 😉 Natomiast potrafi mi nieźle ścisnąć żołądek po zjedzeniu… surowej marchewki. Takiej solo, z rąsi, nie że w surówce. Niby to wiem, ale czasami się skuszę, zjem całą, a potem cierpię. Ból potrafi być niesamowity. Jakby mi końmi rozrywali żołądek na strzępy… Surówka zacna. Bardzo lubię 🙂
LikeLiked by 1 person
Oj, współczuję. Też lubię zajadać marchewki jak Królik Bugs, ale nie mam po nich problemów 🙂
Mnie po strączkach i kapustach pojawia się “ciąża spożywcza”. Niestety brzuch jak balon 😦 A już zupełnie nie mogę sobie pozwolić na zjedzenie papryki marynowanej, duszonej, pieczonej itd.
PS. Oddam Ci chętnie moją porcję surówki ❤
LikeLiked by 1 person
Biorę surówkę i paprykę (każdą), daję w zamian trzy skrzynki marchwi 😉
LikeLiked by 1 person
Umowa stoi!
LikeLike
Kocham w każdej postaci ,często zdarza mi się robić z jabłkiem lub rodzynkami. Pychotka
LikeLiked by 1 person
Mateńko, już widzę, że pychota. I jak ładnie ścięta, a ja trę na tarce na dużych oczkach i fioletowe paluchy mam.
LikeLiked by 1 person
Zdecydowanie polecam malakser. Tarki się boję, bo już nie raz oskrobałam sobie na niej palce 😀
LikeLike
I ja😃
LikeLike