Wyspiarze nazywają go curd, co zawsze wprawia mnie w zakłopotanie. Bo słowo ma dwa „kulinarne” znaczenia. Curd to zsiadłe mleko na twaróg, ale poprzedzone nazwą owocu staje się maślanym kremem zbliżonym do custardu, czyli wyspiarskiego odpowiednika budyniu. Custard i fruit curd różnią się przede wszystkim tym, że pierwszy można jeść bez niczego, a drugi jest zbyt maślany, by nadawał się do konsumpcji prosto ze słoika. Aczkolwiek mojej rodzinie to wcale nie przeszkadzało – jedno podjadało łyżeczką, a drugie palcem…
Kiedy słyszę, że ktoś zrobił jakąś tartę with curd, to zawsze mam wątpliwość, czy jest to słodka, owocowa tarta, czy może bardziej quiche, choć na ogół chodzi o tę pierwszą. Jak widać, angielski też bywa kłopotliwy i wcale nie jest trudno się w nim zaplątać…
Krem z rabarbaru można wykorzystać to tostów, słodkich bułek, jako wypełnienie spodu tarty lub część składową deseru. Krem można również przechowywać – jeśli jeszcze ciepłym napełnicie wysterylizowane słoiki, to możecie trzymać go w lodówce przez 2 tygodnie. Czasami warto przygotować część produktów wcześniej, szczególnie wtedy, gdy mamy naprawdę dużo do przygotowania – na przykład przed świętami lub na dużą uroczystość rodzinną. Wtedy każda minuta jest na wagę złota, więc stojące w lodówce „części składowe” okazują się być wielce pomocne.
W jaki sposób wykorzystałam mój owocowy curd napisze w kolejnym odcinku, ale to nic nie szkodzi, bo przecież nie trzeba go zjeść od razu!
KREM RABARBAROWY, CZYLI RHUBARB CURD
- 120 g miodu
- 2 jajka
- 300 g rabarbaru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 60 ml wody
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 60 g masła
Miód z jajkami ucieramy w misce, aż się dobrze połączą. Odstawiamy na bok.
Rabarbar kroimy, wkładamy do rondla, dodajemy sok z cytryny, wodę i ekstrakt z wanilii. Mieszamy i wstawiamy, żeby się zagotował. Zmniejszamy ogień i gotujemy jeszcze 5-7 minut, aż rabarbar zupełnie zmięknie. Wlewamy pomału zawartość rondla do miski z miodem i jajkami, mieszając.
Wszystko przelewamy ponownie do rondla, stawiamy na średnim ogniu i gotujemy przez 8-10 minut, cały czas mieszając. Gdy krem zgęstnieje, zdejmujemy z ognia i dodajemy pokrojone w kostkę masło. Blendujemy na gładko. Przekładamy do wysterylizowanych słoików i przechowujemy w lodówce do dwóch tygodni.
Bardzo pięknie wygląda Twój krem rabarbarowy., Jak tylko dostanę rabarbar z ogrodu mamy, to postaram się wykonać Twoją recepturę!
LikeLiked by 1 person
Ha, tylko taki krem wcale nie jest dietetyczny. Możesz podciągnąć go tylko pod fanaberie 😉
LikeLike