Wiadomo powszechnie, że nic nie rozgrzewa człowieka wychłostanego irlandzkim wiatrem i wyziębionego przez irlandzki deszcz lepiej niż hot whiskey. Są jednak okoliczności życiowe, kiedy akurat napój alkoholowy nie jest rekomendowany. Dzieciom i kobietom przy nadziei, tudzież karmiącym hot whiskey może więcej zaszkodzić niż pomóc.
Kiedy nosiłam Króliczkę pod sercem, miałam wyjątkowego pecha i łapałam infekcję za infekcją. W ciąży lepiej unikać aptecznych medykamentów, więc koleżanki uznały, że będą mnie leczyć tradycyjnym irlandzkim specyfikiem na przeziębienie. Przyznałam się, że u nas się sokiem z malin stawia na nogi chorego, toteż moje koleżanki miały niezłą frajdę, kurując mnie napojem miodowo-cytrynowym. Wpadały do kuchni z przesadnie troskliwą miną i szczebiotały teatralnym głosikiem: – Dagmara, I think it’s time for your honey lemon drink!
Lekarstwo – jak łatwo się domyślić – jest skuteczne. Miód nazywany jest płynnym złotem nie bez przyczyny. Ma właściwości wzmacniające, bakteriostatyczne i w pewnym stopniu odtruwające. W Irlandii polecany jest przez lekarzy dzieciom na kaszel właśnie w kombinacji z cytryną (bo zawiera witaminy C i B1). Zaś osobom po radio- i chemioterapii poleca się miód ze względu na jego właściwości odtruwające.
W moim domu specyfik ten zagościł na dobre. Gdy tylko czuję, że coś mnie „łapie”, sięgam po stary, sprawdzony, irlandzki sposób na przeziębienie. Jego słodko-kwaśny smak jest i tak lepszy niż większości syropów dostępnych na zielonej wyspie.
HONEY LEMON DRINK
- sok z połówki cytryny
- 2 łyżki naturalnego miodu (u mnie spadziowy iglasty)
- świeżo zagotowana woda
Do kubka lub szklanki z grubego szkła wlewamy miód. Wyciskamy sok z cytryny (powinno być go przynajmniej tyle co miodu), wlewamy na miód. Zalewamy gorącą, świeżo przegotowaną wodą, mieszamy i wypijamy póki ciepłe.
W Polsce zamiast wody jest herbata lub napar lipowy. Szczególnie ta ostatnia kombinacja mocno rozgrzewa 🙂
LikeLiked by 1 person
Mnie mama nie dawała naparu z lipy, zupełnie tego nie znam (tylko z literatury 😉 ). Herbata z miodem i cytryną owszem, ale to była po prostu herbata posłodzona miodem z plasterkiem cytryny. Herbata to był w ogóle podstawowy napój w moim rodzinnym domu, nie pamiętam kiedy dostałam pierwszy raz, chyba byłam malutka. Króliczka pije tylko wodę, mleko i w porywach domowe soki. Rozejrzę się za lipą w Sligo, może będzie w polskim sklepie (w Irlandii herbatki ziołowe nie są szczególnie popularne, pije się rumianek, miętę i herbatkę z kopru włoskiego; szałwię czy melisę kupuję właśnie w polskim sklepie).
LikeLiked by 1 person
Uprzedzam tylko, że po lipie z miodem i cytryną robi sie gorąco i można się spocić (jak po aspirynie).
LikeLiked by 1 person
Ha! Już wczoraj się dokształciłam. Właśnie działanie napotne lipy sprawia, że temperatura ciała spada. Dziękuję za informację!
LikeLiked by 1 person
Wrzątek zabija witaminy zawarte w miodzie, w tym też vit C.Trzeba uważać,żeby woda nie była za gorącą- najlepiej tak do 60 stopni C..Pozdrawiam 🙂
LikeLiked by 3 people
Pewnie, że nie wrzątek. Temperatura wody powinna być taka, żeby dało się od razu wypić, a nie poparzyć. Przez świeżo zagotowaną wodę rozumiem wodę gotowaną raz, a nie gotowaną po raz drugi czy trzeci. Pozdrawiam również 🙂
LikeLike
HONEY LEMON DRINK brzmi smacznie, chętnie wypróbuje. Całkiem niedawno przy okazji przeziębienia córki znalazłam Ulgrip junior oparty na naturalnych składnikach, który też szybko zlikwidował infekcje i odporność również wzrosła. Zobaczymy jak to będzie z tym honey lemon. Sama też wypróbuje.
LikeLiked by 1 person
W Irlandii nie ma aż tak wielu leków bez recepty jak w Polsce. Z ciekawości poszukałam w sieci preparatu, który wspomniałaś. Skład wygląda obiecująco.
LikeLike
Codziennie piję (na czczo) świeżo wyciśnięty sok z cytryny z wodą, oczywiście letnią, nie gorącą 😉 Czasem dodaję do tego miód, ale najczęściej jest to porcja woda+cytryna. I ma nadzieję, że to ochroni mnie przed infekcjami 🙂
LikeLiked by 1 person
O! To mi się podoba. Dziękuję za podpowiedź. Króliczka pija sam sok z cytryny (nie pytaj, mam dziwne dziecko…), ale mnie by nie przeszło to przez gardło. Muszę spróbować z wodą!
LikeLiked by 2 people
Ten specyfik miodowo cytrynowy jest mi znany i piję,jak muszę ,bo smaku miodu nie znoszę…wolę jednak czosnek i przechodzi szybko.U mnie po każdej obfitej kolacji ,czy obiedzie Hiszpanie raczą się rumiankiem…
LikeLiked by 1 person
Każdy kraj ma swoje zwyczaje, ale Hiszpanów o rumianek bym nigdy nie podejrzewała. Czosnek też dobry. A najlepiej nie chorować!
LikeLike
O, świetne wyczucie czasu, bo właśnie niedawno coś mnie dopadło. Cytryn mam pod dostatkiem, miód też się znajdzie. Nie jestem tylko pewna co do jego jakości. Taki zwykły miód [nie Manuka] z Boyne, jaki można kupić w Dunnes Stores czy Tesco. Dzięki za recepturę.
LikeLiked by 2 people
Chyba wiem, o jakim miodzie piszesz. Boyne Valley to naturalne miody, więc Twój zadziała z pewnością. Zdrowia życzę!
LikeLike
Bardzo ładna nazwa (i zdjęcia też smaczne)!
LikeLiked by 1 person
O, tak. Nazwa to istotna część każdej potrawy, wiedzą o tym dobrze restauratorzy 🙂
Cieszę się, że zdjęcia się podobają. Dziękuję 🙂
LikeLiked by 1 person
Dzięki 🙂 Może to tylko efekt placebo, ale mam wrażenie, że już mi nieco lepiej 🙂
LikeLiked by 1 person
Ważne, że wracasz do zdrowia 🙂
LikeLike
W Polsce też miała być Irlandia… dobrze, że chociaż Twój przepis jest realny!
LikeLike
Może lepiej, że nie ma 😉
LikeLike