To już trzecie lato w tym roku – tak podsumowała rewelacyjną wiadomość moja siostra. Tym razem lato trwało całe 3 dni… Lipiec nad Atlantykiem zazwyczaj jest dość deszczowy, więc każdy przebłysk słońca, każdy ciepły, suchy dzień to święto do oznaczenia w kalendarzu. Bo kiedy przestaje padać, wioska zamienia się w raj.
Wtedy z wdzięcznością myślę, ile radości daje mieszkanie nad oceanem, w pobliżu pięknej, piaszczystej plaży otoczonej pasmem górskim. Góry nad samiutkim oceanem robią wrażenie nie mniejsze niż wysokie, strome klify. Korzystamy więc, ile można. Co tam obiad – po południu, a nawet wieczorem warto wyskoczyć, by pochlapać się w wodzie. Szum morza uspokaja, wycisza, a fale oblewające łydki działają jak najlepszy masaż, są naturalną hydroterapią. Chodzenie po piasku boso pobudza receptory i działa doskonale na mięśnie stóp – wystarczy 15 minut spaceru, by poczuć się bardziej zrelaksowanym i zadowolonym. Morskie powietrze również przyczynia się do poprawy naszego samopoczucia.
Lekka, krótka pianka to letni niezbędnik w naszej części wyspy – gdy przychodzi przypływ, przynosi ze sobą chłodniejszą wodę. Królisia w swoim „kostiumie” bryka po falach ku zazdrości brata, który brodząc ze mną wzdłuż brzegu, z tęsknotą wodzi wzrokiem za siostrą i tatą wychylającymi się spomiędzy fal. Muszę go mocno trzymać, bo najchętniej pobiegłby prosto w wodę.
Niezbędnik plażowy mamy zawsze spakowany, by móc się w 5 minut zebrać i ruszyć na plażę oddaloną 3 minuty drogi od naszego domu. Po powrocie nikt nie ma głowy do wyszukanych obiadów. Królisia woła oczywiście o szybki makaron – uwielbia sztandarowe danie polskich przedszkoli sprzed lat, czyli makaron z twarogiem, cukrem i cynamonem. Z okazji upałów – przedwczoraj było 25°C, co tutaj jest anomalią (!) – zafundowałam Królisi kolejny wakacyjny przysmak z Polski. Młode ziemniaczki z masłem i koperkiem! I kefirem dla pełni szczęścia.
Chomiś był wniebowzięty, Królisia przerażona. Malutka z niedowierzaniem słuchała, że jej matka przynajmniej raz w tygodniu w czasie wakacji jadała ziemniaki z masłem, a do tego było jeszcze jajko sadzone. – Przecież jajko sadzone je się na śniadanie! – zdumienie mojej małej Irlandki sięga zenitu za każdym razem, gdy wspominam, że w Polsce jajka sadzone serwuje się też do obiadu. Kiedy oboje z mężem rozpływaliśmy się w zachwytach nad kulinarnym wspomnieniem dzieciństwa, nasze starsze dziecko ze zbolałym wyrazem twarzy przełykała „te nudne ziemniaki”, pomstując na barbarzyńskie zwyczaje rodziców. Dobrze, że chociaż kefir jej smakował!
MŁODE ZIEMNIAKI Z MASŁEM I KOPERKIEM
- 1 kg młodych ziemniaków
- 1/3 kostki masła
- sól
- świeży koperek
- kefir (lub zsiadłe mleko) do podania
Wymyte ziemniaki wkładamy do osolonej wody, zagotowujemy. Gotujemy ok. 15 – 20 minut (w zależności od rozmiaru i gatunku ziemniaków). Koperek siekamy. Masło roztapiamy na garnuszku. Ugotowane ziemniaki odcedzamy, większe kroimy na kawałki (uważając, by się nie poparzyć – najlepiej w rękawiczkach lub pomagając sobie szczypcami). Ziemniaki polewamy masłem, mieszamy delikatnie. Wykładamy na talerze, posypujemy koperkiem i podajemy od razu. Najsmaczniejsze z chłodnym kefirem.
No takie ziemniaczki to bym zjadl, ale nie mam pojecia jak sie do tego zabrac.A moze masz jakies przepis na pizza z maszyny do chleba bede wdzieczny,narazie jem chinskie zupy z torebki ,pozdrowienia Jacek
LikeLiked by 1 person
Przygotowanie ziemniaków należy zacząć od przyniesienia ich do kuchni – ze sklepu lub z pola, jak kto może 😉
W temacie maszynki do chleba nie pomogę, bo nie mam i nigdy nie miałam takowej. Chińskie zupki uratowały wielu studentów od śmierci głodowej, w tym mnie samą 😉 Mam do nich sentyment. Pozdrawiam serdecznie 🙂
LikeLike
A u nas deszczowe (irlandzkie?) lato.. 😉
LikeLike
Hehe, nudne ziemniaki – też lubię z kefirem, koperkiem i sadzonym jajkiem 🙂 Co do lata to u nas też były już ze trzy 😉 a do Bałtyku też przydałaby się pianka!
LikeLiked by 1 person
Słowem globalizacja klimatyczna 😀
A ziemniaki to narodowy specjał Irlandii, więc Króliczka musi się z nimi zaprzyjaźnić, bo czyhają za każdym rogiem 😉
LikeLiked by 1 person
smaki dzieciństwa się pamięta 🙂
LikeLiked by 1 person
i czasami miło do nich wrócić 🙂
LikeLike