Moje dziecko postanowiło urządzić Tatusiowi party urodzinowe. Choć ten wzbraniał się rękami i nogami, tłumacząc, że nie potrzebuje żadnych atrakcji, to dziecko wiedziało lepiej. Podstawowa sprawa na każdej zabawie to poczęstunek i na tym elemencie Króliczka zdecydowała się oprzeć swoją imprezę.
Do współpracy zaprosiła oczywiście solenizanta, bo ode mnie już wcześniej uzyskała pozytywne rozpatrzenie dwóch istotnych spraw. Pierwsza to wypożyczenie książki kucharskiej, druga to wypożyczenie kuchni wraz z całym sprzętem. Gdy wybrała przepis (z pierwszej strony, po co marnować czas na szukanie!), wyjęłam wszystkie potrzebne produkty, żeby nie zdemolowali kuchni w poszukiwaniu cukru pudru. Brakowało tylko wystarczającej ilości masła, musieli więc podreptać do sklepu. Przed wyjściem szepnęłam Malutkiej, by zaciągnęła Tatę na dział „home baking” i wybrała sobie posypkę do dekoracji. Jej się oczy świeciły, On przewracał oczami…
Wycofałam się do salonu i tylko uśmiechałam się pod nosem, gdy z kuchni dochodził komenderujący głos Króliczki: – Nie tak, Tato! Mama robi inaczej! Na odsiecz ruszyłam dopiero, gdy poczułam charakterystyczny zapach przypalanego ciasta. Okazało się, że któreś nie włożyło papierowych kokilek do dwóch dołków, więc dwie babeczki przypaliły sobie dupki…
Dekorowanie to istny szał twórczy dla sześciolatki. Mnie znudziło po ozdobieniu jednej babeczki, a Malutka dzielnie przyklejała cukrowe gwiazdki. Na koniec dumnie wskazała mi jedną sztukę: – To Taty urodziny, ale tu jest babeczka specjalnie dla ciebie Mamo! Że też pamiętała, ile mam lat… Założę się, że Mój Mąż nie ma pojęcia!
Babeczki są najprostsze na świecie. Idealny przepis na pierwsze pieczenie z dzieckiem. Oszczędny – tylko jajka, mąka, masło i cukier. Doskonały na przyjęcie dla dzieci – nie ma w nich nic, co mogłyby podejrzliwie wydłubać. Dla większego efektu wizualnego można powbijać w nie świeczki i… odpuścić sobie pieczenie tortu. Obejdzie się bez manewrowania nożem pomiędzy paluszkami próbującymi zdrapać krem z tortu i nie będzie kłótni o to, kto ma większy kawałek…
NAJPROSTSZE BABECZKI NA ŚWIECIE
- 115 g masła (miękkiego)
- 115 g miałkiego cukru
- 2 jajka
- 115 g mąki samorosnącej
Dekoracja:
- 90 g masła
- 170 g cukru pudru
- kolorowa posypka
Masło z cukrem ucieramy na gładką masę, stopniowo dodajemy jajka. Dodajemy przesianą mąkę i mieszamy. Ciastem napełniamy formę na 12 muffinów wypełnioną kokilkami. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180°C na 15 minut. Po wyjęciu studzimy na kratce.
By zrobić krem, wkładamy masło do miski malaksera i ucieramy, aż zrobi się puszyste. Wsypujemy cukier puder i ucieramy na gładką masę. Rozsmarowujemy na wystudzonych babeczkach, dekorujemy posypką.
(przepis: 1001 Cupcakes, Cookies & other tempting treats)
Oooo co za wzruszająca opowieść.. 🙂 ale dzieci potrafią zaczarować również nasz świat!
LikeLiked by 1 person
Dokładnie 🙂
LikeLike
Fajowa relacja ,dobrze,że zakończona sukcesem.
LikeLiked by 1 person
Dziękuję. Malutka całkiem poważnie podchodzi to gotowania. Konkurencję mi robi 😉
LikeLike
Masz bardzo zdolne dziecko 🙂
LikeLiked by 1 person
Dziękuję… 😉 Dziś mi powiedziała, że jak jeszczę troche poćwiczę, to mój angielski będzie całkiem znośny… 😉
LikeLiked by 1 person
Nie ma to jak wsparcie ze strony dzieci 😉
LikeLiked by 1 person