Kulinarnie. Asortyment na półkach sklepowych zaczął się poszerzać. Towary niegdyś rzadko spotykane, stały się powszechne. Pojawiły się pierwsze McDonald’sy, budki z zapiekankami wyrastały na każdym rogu, pizzerie były najmodniejszymi lokalami, zaś schabowy z kapustą wydawał się daniem z lamusa, którym niepostępowe rodzicielki wciąż próbowały wykarmić rodzinę.
Lata 90. to czas, który spędziłam w szkole. Edukację zaczynałam pod portretem Lenina, w zgrzebnym nylonowym fartuchu i tarczą doszytą do jego rękawa. Nim ją skończałam, mudurki powędrowały do śmieci, orzełek zyskał koronę, a najlepiej przestudiowaną lekturą były prawa ucznia.
Zmiany widoczne były w szkolnej modzie, w lekturach bibliotecznych, a przede wszystkim w różnorodności wszystkiego. Zaczęlismy się odróżniać od siebie, mogliśmy wybrać, co nam się podoba. Dziś trudno wyobrazić sobie uczniów, którzy mają wszystko takie samo: takie same mundurki, takie same tornistry, takie same chińskie wieczne pióra (wieczne, moje działa do dziś), takie same zeszyty, takie same ołówki i na koniec niemal takie same drugie śniadania.
Ketchup w kanapce, napój frugo oraz sałatka z ryżu, tuńczyka i ananasa były kolorową nowością w czasach mojego dzieciństwa. Lubię sobie przypomnieć tamte czasy i zrobić sałatkę, która wtedy święciła triumfy na salonach.
SAŁATKA Z TUŃCZYKA Z RYŻEM I ANANASEM
- 120 g ryżu
- puszka tuńczyka w sosie własnym
- puszka kukurydzy
- 4 plastry ananasa z puszki
- czerwona cebula
- 3-4 łyżki dobrego majonezu
- sól
- świeżo zmielony pieprz
1. Ryż gotujemy według opisu na opakowaniu. Cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę. Tuńczyka i kukurydzę odsączamy. 4 plastry ananasa kroimy na małe kawałki.
2. Wszystkie składniki umieszczamy w misce, mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem. Dodajemy majonez i mieszamy.
Sałatka ta ma bardzo wiele wariantów. Mój Mąż zazwyczaj pomija ryż i daje dwie puszki tuńczyka. Czasami zamiast kukurydzy i ananasa daję groszek zielony z puszki i kilka ogórków konserwowych. Czerwona cebula ładnie wyróżnia się z białej sałatki, ale w oryginalnej wersji była to biała cebula. Również mieszanka ryżu białego z dzikim ryżem wygląda bardzo dekoracyjnie. Sałatkę można ożywić dodając drobno pokrojoną paprykę.
Oooooo ja cię kręcę !!!
Na sam widok ślinka mi już cieknie.
To zdecydowanie musi być przepyszne.
Takie niespodzianki z rana 😀
Pozdrawiam serdecznie i w wolnej chwili zapraszam do siebie.
Miłego dnia
LikeLike
Dziękuję, na pewno zajrzę. Pozdrawiam.
LikeLike
Bardzo lubię tą sałatkę
LikeLike
Moje dziecko też lubi, rośnie nowe pokolenie jej fanów 🙂
LikeLike
Też lubię ta sałatkę, ewentualnie tuńczyka można zastąpić pokrojonym drobno filetem z kurczaka. czasami też dodaje się rodzynki.
LikeLike
Dziękuję za inspirację 🙂
LikeLike
Spieszę wyprowadzić cię z błędu .Moda na takie samo ubieranie dzieciaków nie minęła ,nadal jest w Hiszpanii .Cała szkoła paraduje w takich samych mundurkach uszytych na miarę ,jest pół -prywatna i moje dziecko do niej nie chodzi ,ale w moim mieście jest takich kilka i w każdej obowiązują mundurki .Ja dostaję tylko listę potrzebnych materiałow do szkoły na cały rok ,też każdy ma mieć to samo i tej samej firmy .Sałatka w moim guście.Pozdrawiam.
LikeLike
Akurat miałam na myśli Polskę, bo w Irlandii jest tak samo, jak w opisywanej przez Ciebie szkole. Jest mundurek (każda szkoła ma inne stroje), zeszyty są opisane kodami (i dostepne może w 3 wersjach, ale wszystkie mają nudne okładki), a na liście szczegółowo opisane co kupić – chodzi o promowanie równości. Natomiast plecak, lunchbox, fryzurę, buty mogą dzieci mieć, jakie chcą, a za pomalowane paznokcie nikt nie zrobi bury 5-latce.
Mnie to też uderzyło, bo właśnie swobodny ubiór do szkoły był symbolem wolności, a tu takie zniewolenie. Tylko w kilku szkołach w regionie nie ma obowiązku mundurkowego!
Cieszę się, że sałatka się podoba 🙂
LikeLike
I wszystko jasne!.
LikeLike
Specjalista od salatek z tunczyka jest moj maz 🙂 Uwielbiamy pod kazda postacia 🙂 Tradycyjna z ryzem i ananasem takze! 🙂
LikeLike
Twój Mąż wie, co dobre 🙂 Pozdrawiam!
LikeLike
Uwielbiam sałatkę z tuńczykiem. Bardzo ciekawa wersja z ananasem, ja robię zwykle z grochem i fasolą ale to tez super pomysł,
Musze wypróbować!:)
LikeLike
Z fasolą jeszcze nie jadłam, dziękuję za podsunięcie pomysłu 🙂
LikeLike
Nie ma sprawy:D pozdrawiam:)
LikeLike
O, zdecydowanie jestem fanką tej sałatki. Robię ja tez z cous-cousem albo kaszą jęczmienną. I zdecydowanie wersję z ogórkiem. Mniam, natchnęłaś mnie w kwestii dzisiejszej kolacji 🙂
LikeLike
Wersja z ogórkiem jest bardziej swojska, też lubię. Cieszę się, że będziesz mieć smaczną kolację. A jeszcze mi milej, że tu zajrzałaś 🙂
LikeLike
Dosyć dawno, ale jadłam kiedyś właśnie taką sałatkę i pamiętam, że bardzo mi smakowała. I u Ciebie prezentuje się pysznie. Pozdrawiam!
LikeLike
Pamiętam czasy, gdy była bardzo popularna. Dziś trochę niemodna, ale nadal smaczna. Pozdrawiam również 🙂
LikeLike