Zastanawia mnie morze nienawiści przelewające się w komentarzach czytelników w polskich mediach. Nie ma znaczenia, jaka informacja zostaje opublikowana, niezwłocznie pojawia się grono nienawistników, plujących jadem na wszystkie strony.
Nienawiść, obrażanie wszystkich, obrzydzanie życia, pustota wypowiedzi i wszechobecna zazdrość, zawiść i, przepraszam, ale muszę tak napisać, bezdenna głupota komentujących. W tym morzu zazwyczaj znajdziesię ktoś naiwny, kto próbuje podnieść poziom dyskusji, ale natychmiast jest zmuszany do ucieczki, gdyż lecą w niego puszki, zgniłe pomidory, żółć i – modne ostatnio słowo – hejt.
Zastanawiają mnie też fani teorii spiskowych, propagatorzy nieistniejących afer i skandali oraz wyznawcy tajemniczych “Onych”. Skąd tyle psychozy wśród młodych ludzi?
Uroczym (dla mnie) przerywnikiem są uwagi “polonistów”, czyli komentarze osób poprawiających błędy innych użytkowników. Nie muszę dodawać, że poprawiacze sami byka na byku strzelają. Ci ostatni mnie wzruszają swym zamiłowaniem do ortografii, której wprawdzie nie znają, ale dzielnie bronią. Nazywam ich Don Kichotami…
Najbardziej zastanawia mnie niestety brak krytycznych komentarzy, które byłyby przyczółkiem do dyskusji i wymiany argumentów. Każdy kij ma dwa końce, każdy medal ma dwie strony – mówią przysłowia. Trzeba krytycznie podchodzić do serwowanych informacji, ale to nie oznacza, że zacząć należy od wylania kubła gnoju. Nie zgadzam się, wyrażam swoje zdanie. Bez nienawiści do oponenta, bo każdy ma swoje racje.
Przykre jest szczególnie to, że odbija się na poziomie serwisów informacyjnych. By nakarmić swoich wiernych czytelników, rzuca się im coraz częściej ścierwo i pomyje, by mieli się w czym nurzać. Lub papkę, od której zapachu aż mdli.
Zaś Wam, Moi Drodzy Czytelnicy, którzy przycupnęliście przy blogach, dostarczając wysmakowaną rozrywkę , a często i wartościową wiedzę, którzy z entuzjazmem kroczycie przez życie, podam dziś świeżutkiego dorsza atlantyckiego zapiekanego ze słonecznymi, letnimi warzywami. I kiwam do Was pogodnie kieliszkiem białego wina. Sláinte!
ŚRÓDZIEMNOMORSKA ZAPIEKANKA Z DORSZA
(mocno zmodyfikowany przepis wg “Taste Ireland”, Autumn 2014)
- filet (bez skóry) z dorsza (150 g na porcję)
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 16 pomidorków koktajlowych (różne odmiany)
- 10 oliwek (dowolnych)
- 1 łyżka kaparów
- 2 kopiaste łyżki posiekanej natki pietruszki
- 2 łyżki soku z cytryny
- 150 ml bulionu (warzywnego lub rybnego)
- 2 łyżki oliwy
- sól
- świeżo zmielony pieprz
1. Cebulę kroimy w cienkie półplasterki. Czosnek drobno siekamy. Pomidorki przekrawamy na połówki. Oliwki odsączamy i grubo siekamy. Kapary również odsączamy.
2. Piekarnik rozgrzewamy do 200°C. Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy cebulę i smażymy ok. 10 minut na średnim ogniu, mieszając od czasu do czasu. Dodajemy czosnek i smażymy jeszcze przez 1-2 minuty.
3. Patelnię zdejmujemy z ognia, dodajemy oliwki, pomidory, kapary oraz posiekaną natkę pietruszki, wlewamy sok z cytryny oraz bulion, przyprawiamy pieprzem i solą (z solą uważamy, bo bulion oraz oliwki i kapary są już słone). Warzywa mieszamy ze sobą.
4. Jeśli mamy jeden duży filet, kroimy go na tyle porcji, na ile osób przygotowujemy danie. Rybę oprószamy solą i pieprzem z każdej strony i układamy w naczyniu żaroodpornym. Na wierzchu każdego kawałka ryby układamy porcję warzyw, resztę układamy w przestrzeniach między filetami. Wstawiamy naczynie do nagrzanego piekarnika i zapiekamy ok. 20-25 minut.
Bardzo apetyczne danie 🙂
LikeLike
I jakie proste 🙂
LikeLike
Wow! Jaka fenomenalna, robie w bardzo podobny sposb, ale zdjecia genialne, wszystko tak ładnie wygląda:)
LikeLike
Dziękuję 🙂
Prawda, że najprostsze pomysły są najlepsze!?
LikeLike
Zgadzam sie!:)
LikeLike
wydałam okrzyk żarłoka na widok tegoż dania i zdjęć 🙂
LikeLike
Szkoda, że nie nagrałaś tego okrzyku 😀
LikeLike
😀
LikeLike
Niestety polacy to naród skory do krytyki i wytykania paluchem innych .Nie spotka się już tego w Hiszpanii ,czy jak mniemam innych państwach ,dlatego dobrze mi się tu mieszka i biesiaduje na piknikach w gronie hiszpanów .Danie genialne.
LikeLike
Irlandczycy ogólnie znani są z entuzjazmu i zachwytów nad wszystkim, ale gdy coś ich wkurza, to nie siedzą cicho. Z tym, że w komentowaniu dużo więcej kultury widzę. W relacjach miedzyludzkich również, czasem są aż do przesady uprzejmi.
Ps. Cicho było u Ciebie ostatnio, byłaś na wakacjach? xx
LikeLike
Tak ,długich i deszczowych ,wreszcie trochę ochłody poczułam w Normandii ,potem Polska .
LikeLiked by 1 person
Pyszna kombinacja 🙂 Dziękuję za dodanie kolejnego smakowitego przepisu do akcji pomidorowej 🙂
LikeLike
Lubię pomidory, nie mogłam więc przegapić akcji pomidorowej 🙂
LikeLike
oooo rany! TAAAK! Kocham, kocham dorsza! wspaniała zapiekanka!
LikeLike
Co za entuzjazm! 🙂
LikeLike
Wspaniały sposób na dorsza 🙂 P.s. Mój szwagier z dziewczyną mieszkają już kilka lat w Irlandii 😉
LikeLike
Dziękuję 🙂
Pozdrowienia dla Szwagra 🙂
LikeLike
Ja już jakiś czas temu przestałam korzystać z wszelkich polskich portali. Czemu się dziwić poziomowi komentatorów, kiedy poziom dziennikarstwa na portalach sięgnął dna. Szkoda mi nerwów. Jeżeli ktoś zna jakiś przyzwoity polski serwis informacyjny to niech poda, chętnie zajrzę. Wszystkie onety, gazety itp – kosz.
Danko wypróbuję bo rybki kochać, i kolorki też.
LikeLike
Nie patrz na mnie, nie znam… Jak lubisz kolorki, to dodaj sobie jeszcze kolorową paprykę; ja nie mogę jej jeść, ale dlaczego miałabyś jej sobie odmówić 🙂
LikeLike
Znowu podałaś przepis, który mam ochotę natychmiast wypróbować 🙂
Ostatnio przygotowałam bakłażany zapiekane z mozarellą wg Twojego przepisu – pychotka 🙂
LikeLiked by 1 person
Cieszę się, że smakowały i miło mi, że o tym wspomniałaś 🙂
Ta potrawa mi wpadła w oko przy pierwszym przeglądaniu ostatniego numeru “Taste Ireland”. Też od razu chciałam biec po rybę do sklepu 😉
LikeLike
Ojej, ja to juz nawet nie chce czytac komentarzy – ludzie to chyba robia dla zabawy, albo z satysfakcji, ze kogos rozloszcza swoim glupic zdaniem..
Szkoda nerwow.
P.S. Ciagle nie mialam okazji isc do Dunnes poszukac wody rozanej
LikeLike
Myślę, że wyrzucają całe błoto z siebie na innych, by się dowartościować. Poza czują się anonimowi.
Ps. w Dunnesie nie mają wody różanej, spróbuje w sklepach ze zdrową żywnością, halal pointach lub artisan shopach 🙂
LikeLiked by 1 person
musi być smaczne..prezentuję się pierwsza klasa 🙂
zapraszma do siebie http://www.marynawkuchni.wordpress.com
LikeLike
Dziękuję za zaproszenie.
LikeLike