Barmbrack panny Cox albo dziecko w kuchni

Króliczka w szkole już piekła chleb, gotowała zupę z warzyw wyhodowanych przez jej klasę w przyszkolnym ogródku, a w ubiegłym tygodniu robili tradycyjny irlandzki przysmak halloweenowy – barmbrack. Od wielu lat piekę go w wersji chlebowej, ale w tym roku pozwoliłam się wykazać kulinarnie wykształconemu dziecku, które przygotowało go według receptury dostarczonej przez jej nauczycielkę, pannę Cox.

Wyszedł nieziemsko słodki, gdyż połowa ciasta to bakalie namoczone w ulepku herbacianym. Mnie to nie przeszkadza, bo od wielu lat piję gorzką kawę i herbatę, właśnie po to, by móc ulegać pokusom słodyczowym ze spokojnym sumieniem. Dobry argument to podstawa! W obecnych czasach i tak nie zostało nam zbyt wiele rozrywek, a łakocie poprawiają nastrój łasuchom takim jak ja.

Nasze maluchy z zupełnym spokojem przyjęły informację o zaleceniach na czas Halloween w związku z pandemią. Ciasto upieczone, lampiony z dyni zrobione, imprezy szkolne były – mogą odhaczyć tegoroczną zabawę jako zaliczoną. A jutro będą mogły się przebrać i straszyć matkę, jeśli będą chciały. Nawet mogą liczyć na upiorne makijaże i zabawy. Aktualnie dzieci są bardzo zajęte – jako poważni uczniowie szkoły z tradycjami wykłócają się, które z nich zna więcej słówek okolicznościowych po irlandzku. Chcąc nie chcąc zostałam wyedukowana w tym zakresie i już wiem, co to bairín breac, úlla, púca, cnónna, puimcín i cailleach. I oczywiście Oíche Shamhna!

BARMBRACK PANNY COX
  • 225 g mąki
  • 125 g miałkiego cukru brązowego, jasnego
  • 250 ml świeżo zaparzonej herbaty (u nas Lady Grey)
  • 375 g suszonych owoców (u nas sułtanki, rodzynki, żółte rodzynki, żurawina i wiśnie)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • ½ łyżeczki przyprawy do piernika
  • 1 jajko
  • odrobina masła do formy

Suszone owoce wsypujemy do miski, zasypujemy cukrem i zalewamy herbatą. Mieszamy, by cukier się rozpuścił, przykrywamy i odstawiamy na noc.

Następnego dnia natłuszczamy keksówkę masłem i wykładamy papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzewamy do 160℃ (program z termoobiegiem). Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia przesiewamy do dużej miski, dodajemy przyprawę do piernika i mieszamy.

Robimy dołek i wbijamy jajko. Mieszamy ponownie. Następnie dodajemy połowę bakalii wraz z niemal całym płynem. Mieszamy ciasto drewnianą łyżką, aż składniki się połączą. Wlewamy resztę bakalii i wszystko razem mieszamy.

Jeżeli barmbrack ma posłużyć zabawie halloweenowej, zawijamy fanty (pierścionek, monetę, groch, patyczek itd.) w papier do pieczenia i wkładamy do ciasta.

Przelewamy ciasto do keksówki, rozprowadzamy równo i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 50 minut. Po wyjęciu odstawiamy na 5 minut, a następnie wyjmujemy barmbrack wraz z papierem i odstawiamy na kratkę do zupełnego wystudzenia.

8 thoughts on “Barmbrack panny Cox albo dziecko w kuchni

Add yours

  1. Jak przeczytałam o poziomie słodkości – skojarzyło mi się z kutią, ale to jednak bardzo inna bajka. A na marginesie – to super, że dzieciaki chcą się uczyć innych tradycji i jeszcze Cię słówkami ‘doedukowują’ 😉

    Liked by 1 person

    1. Oj, nigdy nie miałam okazji spróbować kutii. Mam koleżanki ze wschodnich krańców Polski, muszę kiedyś je podpytać o ten przysmak.
      Dzieci nie mają wyboru – irlandzki w irlandzkiej szkole jest obowiązkowym przedmiotem 😀

      Like

      1. Są różne wersje, takiej, jak babcia robiła, to już nikt nie robi, wiadomo… ale szkoda czasu i atłasu, można ten czas wykorzystać lepiej, stara kuchnia jednak jest czaso i pracochłonna, a smak… dyskusyjny.

        Liked by 1 person

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑