Różane ciasteczka

ciasteczka 005

Życie matki nie jest usłane różami, upiekłam więc sobie pocieszankę – ciasteczka z wodą różaną. Okropnie słodkie, zaklejające buzię, ale pachnące niczym chorzowskie rosarium lub przynajmniej perfumeria… Miały być na irlandzki Dzień Matki… nie wyszło. Miały być więc na Dzień Kobiet… nie wyszło. Upiekłam dopiero dzisiaj.

Weekendy to taki specjalny czas, kiedy najbliźsi uwielbiają sprawdzać granice mojej odporności. Czasami mam wrażenie, że zakładają się o to, które z nich pierwsze wyprowadzi mnie z równowagi. Zazwyczaj zabawa odbywa się według ustalonego scenariusza, jest fajnie, fajnie, potem trochę mniej fajnie, potem jakiś tam płacz Króliczki, kilka fochów, mała awanturka, a na koniec padamy do łóżek, dziękując Bogu, że przeżyliśmy. Jednak w ten weekend poszło nie tak i matka padła za wcześnie, nie dosłownie i nie ostatecznie, bo przecież właśnie wyżywam się pisząc, ale wystarczająco matka padła, by wzbudzić popłoch w domu.

Matka padła tak, że wczoraj nie obudził jej budzik. Dzwonić nad uchem dzwonił, ale nie był w stanie obudzić. Gdy już się ocknęłam, było zbyt późno, by wstać. W pidżamie zapukałam do sąsiadów z prośbą, by zaprowadzili Króliczkę do szkoły, bo jej matka jest out of order. Dzisiaj dopiero poziom motywacji wzrósł na tyle, bym upiekła obiecane samej sobie ciasteczka. Dla równowagi spokojny zazwyczaj Chomiczek odstawił tragedię antyczną zamiast iść spać, co zaskutkowało przestawianiem mebli w sypialni o 10 wieczorem…

A moja siostra pociesza mnie, że następny taki sajgon milusińscy zafundują mi dopiero za 6 lat. Gdy nałoży się bunt sześciolatka (to Chomiczek) z buntem wieku nastoletniego (to Króliczka). Mam nadzieję, że do tego czasu przynajmniej mój Mąż straci zapał do wojowania ze mną… Utuczę go ciastkami, to nie będzie miał siły. Taki plan.

ciasteczka 006

CIASTECZKA RÓŻANE

  • 225 g masła
  • 225 g drobnego cukru
  • 1 duże jajko (rozbełtane)
  • 1 łyżka wody różanej
  • 280 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli

Lukier:

  • białko z 1 jajka
  • 250 g cukru pudru
  • 2 łyżeczki mąki
  • 2 łyżeczki wody różanej
  • kilka kropli różowego barwnika spożywczego w żelu lub w płynie (opcjonalnie)

Masło z cukrem ucieramy na gładką masę, dodajemy rozbełtane jajko i wodę różaną, ucieramy, aż się połączą. Dodajemy przesianą z proszkiem do pieczenia i solą mąkę, zagniatamy ciasto. Formujemy dwa wałki (o średnicy przekroju ok. 4 cm), każdy zawijamy w folię spożywczą i schładzamy w lodówce ok. 1-2 h.

Piekarnik nagrzewamy do 170°C (z termoobiegiem), 2 blachy do pieczenia wykładamy papierem. Wyjmujemy z lodówki jedną porcję ciasta, kroimy w cienkie plastry (ok. 3 mm), układamy na blaszce zostawiając sporo miejsca między ciastkami. Pieczemy ok. 10 minut. Tak samo postępujemy z drugą porcją ciasta. Upieczone ciasteczka zostawiamy na blaszce przez 10 minut, następnie przenosimy na kratkę (najwygodniej razem z papierem).

Lukier przygotowujemy, gdy ciasteczka zupełnie ostygną. W misce ubijamy lekko białko jajka widelcem. Wsypujemy połowę przesianego cukru pudru i dokładnie mieszamy. Następnie wsypujemy pozostały cukier wraz z mąką i mieszamy z taką ilością wody różanej, by otrzymać gładki, łatwy do rozsmarowania lukier. Na koniec dodajemy odrobinę barwnika i mieszamy, aż równomiernie zabarwi lukier. Lukier rozsmarowujemy na ciasteczkach łyżeczką. Zostawiamy, by zastygł.

ciasteczka 007

(przepis wg 1001 Cupcakes, Cookies & other tempting treats)

15 thoughts on “Różane ciasteczka

Add yours

  1. Nie poddawaj się 🙂 Ja czasem liczę dni kiedy się wyniosą z domu na studia czy do pracy. W perspektywie mam jeszcze jakies 18 lat…
    Moi rodzice mawiali o dzieciach “małe nie dają spac, duże nie dają żyć”. No to my mamy kumulacje małe i nastolatka “Ponurego Dziedzica”… Ani śpimy ani zyjemy. Dobrze że mamy marzenia i poczucie humoru 🙂 serdecznie pozdrawiam 🙂

    Liked by 1 person

    1. Dziękuję Iwo! Nie zamierzam się poddawać, jestem z tych, co nie ustępują. No i to moje nieszczeście. Bo mój mąż ustąpi każdemu, tylko nie mnie
      Króliczce zapowiedziałam, że jak tak dalej pójdzie, to na 16-ste urodziny dostanie ode mnie walizkę 😉 Nie uwierzyła… Chomiczek za to jest zachwycony nowym ustawieniem łóżeczka i właśnie słodko śpi.
      „Ponury Dziedzic” – położyłaś mnie na łopatki tym określeniem :D. Również serdecznie pozdrawiam oraz życzę, by dobry humor nigdy Was nie opuszczał!

      Like

  2. Tak sobie czasem lubimy ponarzekać jak to ciężko z tymi naszymi dziećmi, jak nam dają w kość, ale tak naprawdę to przecież życia sobie bez nich nie wyobrażamy. Na dodatek ja już ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że czas niestety naprawdę strasznie szybko leci, więc … cieszmy się naszymi pociechami 🙂

    Liked by 1 person

    1. Zgadzam się, narzekamy, marudzimy, strofujemy, ale bez nich nie wyobrażamy sobie życia. Moje dzieci są całkiem fajne, nawet grzeczne (Chomiczek jeszcze jest za mały, by być niegrzeczny).
      Bardziej w kość mi daje weekendowa rewolucja, którą wywołuje mój mąż (i do boju porywa Króliczkę). Weekend według niego to czas wyzwolenia z zasad i obowiązków, niech rządzi chaos i anarchia. Fatalnie to wpływa na harmonię w domu, bo starsze dziecko bardzo potrzebuje jasnych reguł, a maluszek jest niewolnikiem nawyków. A kiedy rewolucja zaczyna zjadać własne dzieci, mój mąż woła mnie na odsiecz…

      Like

    1. No co Ty! Gdyby miały być tylko dla mnie, nie bawiłabym się w lukrowanie. I to na różowo. Mąż zabrał pudełko ciastek do pracy, a Króliczka rozdała trochę koleżankom. Bo tych ciasteczek wyszło ponad 70!

      Like

  3. Z pewnością przez 6 lat będzie spokój. Faktycznie życie matki to ciężka praca. Powinien ustawowo być przyznany dzień wychodny conajmniej raz na 2 tygodnie!Ale cały dzień! Tak czy śmak widok Twój w stanie out of order w pidżamie u sąsiadów mnie zachwycił 😉

    Liked by 1 person

    1. Haha, wychodne przydałoby się. Nawet służące miały wychodne ;). Choć bardziej podobałaby mi się ustawa nakazująca mężom podczas pobytu w domu potulne słuchanie żony. W tygodniu to nie mamy czasu się posprzeczać, bo razem spędzamy może 3 godziny dziennie, ale weekend to wyzwanie. Takiemu panu, co w pracy kieruje zespołem, trudno w domu wyjść z roli szefa. A tak ustawa by mu to nakazywała 😀

      Liked by 1 person

  4. O! I jest pomysł na wykorzystanie wody różanej. Jakieś parę miesięcy temu w przypływie zakupowej weny wylądowała u mnie woda różana. Z myślą o zastosowaniu kulinarnym ofkors. Stała i stała tak, aż ostatnio użyłam jej jako hydrolatu do twarzy, bo koncepcji kulinarnej brak. I proszę, już mam. Jak tylko będę miała trochę więcej czasu, to takie ciasteczka różane sobie zrobię.

    Liked by 1 person

    1. Ja jeszcze dodaję do sorbetów, mleka migdałowego, marcepanu i oczywiście do baklavy oraz do lassi latem. Można dodać do lodów (i innych mlecznych potraw jak pudding ryżowy). Albo używać jako kosmetyk – to też bardzo dobre zastosowanie. Angielki bardzo lubią przemywać twarz wodą różaną -przynajmniej w powieściach 🙂

      Like

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑