Gdy Mój Mąż usłyszał, że lekarz zalecił mi 2-3 razy w tygodniu spożywać czerwone mięso, stwierdził, że wreszcie trafiłam na jakiegoś sensownego medyka. Z całą skrupulatnością dbającego o żonę małżonka zabrał się do przygotowania pieczeni wołowej. Ze skromnością dodał, że dawno na moim blogu nie było odcinka o męskim gotowaniu w cieniu Benbulbena!
Irlandzka wołowina jest ceniona przez smakoszy, a swoje właściwości zawdzięcza wyjątkowemu klimatowi. Deszcze, które czasami doprowadzają mnie do rozpaczy, bardzo służą roślinności, a soczysta trawa służy bydłu. Nic dziwnego, że Irlandczycy są dumni ze swojej wołowiny i że są jej wielkimi fanami.
Najpopularniejszym daniem z wołowiny są oczywiście… burgery. Zaraz po nich steki. Tradycyjnym daniem jest oczywiście stew, czyli jednogarnkowa potrawa zbliżona do gulaszu, zaś moją ulubioną wersją jest Guinness Stew. W niedzielę zaś na obiad powinno się podać roast, czyli mięso pieczone. Obowiązkowo, gdy jest to szczególna niedziela. Jak dzisiejsza, a dziś wypada irlandzki Dzień Ojca.
Wyspiarskie danie tematycznie komponuje się również z innym ważnym dla bloga wydarzeniem. Otóż „U stóp Benbulbena” (wraz z autorką) zostało przyjęte do Irish Food Bloggers Association. Stowarzyszenie to skupia blogerów kulinarnych tworzących w Irlandii lub będących Irlandczykami. Kilka ciepłych słów na temat mojego bloga szefowe stowarzyszenia zawarły w ostatnim zestawieniu nowo przyjętych blogów. Bardzo się cieszę i akceptację mojego zgłoszenia traktuję jako wyróżnienie. Dla Was zaś prosty przepis na wyborną pieczeń z irlandzkiej wołowiny w bejcy z ostrej angielskiej musztardy i rozmarynu.
PIECZEŃ WOŁOWA W ROZMARYNIE
- 950 g irlandzkiej wołowiny na pieczeń (z udźca, bez kości)
- pieprz
- sól
- 2 łyżki oleju
- musztarda angielska (1-2 łyżki)
- posiekany świeży rozmaryn (2 łyżeczki)
Mięso nacieramy solą i pieprzem, związujemy i odstawiamy na 1 h w chłodne miejsce. Na patelni rozgrzewamy olej, obsmażamy mięso z każdej strony. przekładamy do naczynia żaroodpornego, smarujemy musztardą i posypujemy rozmarynem. Przykrywamy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190°C na 1 h (lub 20 min dłużej, jeżeli nie lubicie krwistego, soczystego mięsa). Po wyjęciu odstawiamy na kilka minut, a następnie kroimy w plastry. Zimą podajemy z pieczonymi warzywami korzeniowymi (seler, marchew, pasternak), latem z warzywami sezonowymi.
mmm, brzmi zachęcająco, żeby nie powiedzieć męsko 😉
LikeLiked by 1 person
Męskie mięsko 🙂
LikeLiked by 1 person
Bardzo męskie, aż się rozmarzyłem. Pieczeń, jak malowana.
LikeLiked by 1 person
Dziękuję, udał mi się Mąż, a Mężowi pieczeń 🙂
LikeLike
Przekaż mężowi najszczersze wyrazy uznania za pieczeń 😊
LikeLiked by 1 person
Przekażę, dziękuję 🙂
LikeLike
Gratulacje!
LikeLiked by 1 person
Dziękuję 🙂
LikeLike
Gratulacje z okazji przyjęcia do zacnego grona oraz z “okazji” posiadania wyjątkowego Męża 🙂 a przy okazji gratulacje dla Męża za wybitne osiągnięcia kulinarne 🙂
LikeLiked by 1 person
Dziękuję ślicznie.
PS. Postaram się przypomnieć sobie, jaki jest on wyjątkowy, gdy będę się schylać po porozrzucane jego skarpetki 😉
LikeLiked by 1 person
A co tam skarpetki 🙂
LikeLiked by 1 person
Raczej myślałam ,że takie surowe w środku mięso to nie dla przyszłych mam ,ale może się mylę.Ja bym nie tknęła.
LikeLiked by 2 people
Surowe ono nie było, ale w trosce o zdrowie maluszka, z pominięciem troski o moje kubki smakowe, mój kawałek wrócił do piekarnika 😦
LikeLike
To lepiej.
LikeLike
Doskonala pieczen 🙂 Gratuluje przyjecia do grona irlandzkich bloggerow 🙂
LikeLike
Dziękuję 🙂
LikeLike
Ja w restauracji jak dostałam takie ‘niedosmażone’ mięsko poprosiłam o jego przypieczenie. Wiem, że tak powinno być, ale osobiście nie jestem w stanie przełknąć kęsa. Nawet prażone robale nie sprawiały mi problemu z ich zjedzeniem, krwiste mięso…nie da rady 😉
LikeLiked by 1 person
Każdy ma jakieś zahamowania. Mój Mąż nie zje wątróbki, a ja np. królika. Widocznie nie ma w Tobie nic z wampira 😀
LikeLiked by 1 person
Gratulacje z powodu przyjęcia do zacnego grona. Frapuje mnie tylko jak oni ocenili zawartość merytoryczną bloga, korzystali z tłumacza?:)
LikeLiked by 1 person
Dziękuję. Nie wiem, może użyli translatora google 🙂 W mailu napisali, że podobają im się zdjęcia, a na swojej stronie podkreślili, że pracowałam w gastronomii. Czasami zapominam, że kucharz to mój nabyty przez praktykę fach 😀
LikeLiked by 1 person