Kaszotto z porem, kurczakiem i tymiankiem

kaszotto 1

Króliczka kilka dni temu stwierdziła, że nie lubi już ziemniaków…

– Mamo, a pamiętasz, jak kaprysiłam u Cioci Sylwii i nie chciałam jeść takiej kaszy???
– Pamiętam, oczywiście.. – kłamię w żywe oczy, bo zupełnie nie pamiętam, co jadła pół roku temu na gościnnych występach.
– Bo ja już lubię kaszę i jak mi ugotujesz, to zjem wszystko!

Obok takiej deklaracji nie przechodzi się obojętnie, toteż kalosze na nogi i marsz do sklepu po kaszę. W Irlandii największą popularnością od dawien dawna cieszy się kasza jęczmięnna, bo to z niej produkuje się „wodę życia”, czyli whiskey. Wybór produktu sprowadza się więc do braku wyboru…

Przepis na risotto z kaszy, czyli popularnie zwane kaszotto, znalazłam w marcowym numerze „Easy Food”. Okazało się przyjemną odmianą i ciekawym zastosowaniem kaszy. Dziecię, zgodnie z obietnicą, zjadło wszystko. Dziś jeszcze oświadczyło swemu Tatusiowi, że mama gotuje lepiej od niego. Zobaczymy, jak długo przyjdzie mi cieszyć się koroną, ale póki ją mam, zamierzam puchnąć z dumy. Przynajmniej nie będę myśleć o ataku deszczowej aury, która pogrzebała moje ambitne plany długich wiosennych spacerów, a Mojemu Mężowi odebrała przyjemność zwiedzania okolicy na rowerze, który dopiero co nabył.

Przypominają mi się wszystkie deszczowe piosenki, a już zupełnie nie mogę przestać nucić „Brackiej”, bo chociaż Turnau nigdy nie należał do moich ulubieńców, to jednak zaskakująco wiele znam jego utworów. Moją sympatię kupił, gdy w którymś z wywiadów przyznał, że właściwie to on nie potrafi śpiewać. Śpiewać może nie potrafi, ale w poezji śpiewanej nie o to chodzi. A interpretować potrafi doskonale…

Toteż „gdy konieczność istnienia trudna jest do zniesienia” a „z góry na dół kałuże przepływają po sznurze”, pociechy mam choć tyle, że mokro przynajmniej nie od łez, chyba, że od łez ze śmiechu. Króliczkowe historie doprowadzają mnie do bólu brzucha, bo wiję się ze śmiechu. Dzisiaj jako temat wypracowania wybrała sobie „U Taty w biurze”. Gdy zasugerowałam jej, by się zastanowiła, co takiego innego jest w tym biurze, palnęła: – Tam są brudne ściany i wszystko jest zepsute, na biurkach są komputery i jedna sucha pomarańcza, ale prąd jeszcze mają… Płacząc ze śmiechu, wysłałam wiadomość do Męża, przetłumaczył i śmiało się już całe biuro. Odpisał: – Pomarańcza jeszcze tu leży… Króliczka mnie napomniała: – Możesz nie śmiać się, kiedy piszę wypracowanie… Obiecuję potulnie, że już nie będę się śmiała. – To mogę napisać o tej pomarańczy? I jak mam się nie śmiać?! Cudem udało się dokończyć opowiadanie…

kaszotto 2KASZOTTO Z KURCZAKIEM, POREM I TYMIANKIEM

  • 250 g pieczarek
  • 2 pory
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 duże piersi z kurczaka
  • 320 g kaszy jęczmiennej perłowej (najgrubszej)
  • 2 łyżeczki świeżego tymianku
  • 250 ml wytrawnego białego wina
  • 900 ml wywaru z kurczaka
  • 50 g świeżo startego parmezanu
  • 3 łyżki oliwy
  • 30 g masła
  • świeżo zmielony pieprz

Pieczarki kroimy w plasterki, pory dokładnie myjemy i drobno kroimy, umyte i osuszone piersi z kurczaka kroimy w niewielką kostkę (na jeden kęs).

W sporym rondlu rozgrzewamy 1 ½ łyżki oliwy, wrzucamy pieczarki i gotujemy ok. 4 minut, aż się zezłocą. Wyjmujemy z rondla i odkładamy na bok.

Do tego samego rondla wkładamy masło i wlewamy pozostałą oliwę, rozgrzewamy tłuszcz na średnim ogniu i gotujemy pory ok. 5 minut, gdy zmiękną, dodajemy kawałki kurczaka i rozgnieciony ząbek czosnku. Gotujemy 3 minuty.

Do rondla wsypujemy kaszę, dodajemy posiekany (lub otarty) tymianek, wlewamy wino i gotujemy, mieszając, aż się wchłonie. Wlewamy wywar z kurczaka i gotujemy na niewielkim ogniu przez 30 minut. Kasza powinna pozostać lekko twardawa.

Dodajemy pieczarki oraz parmezan. Doprawiamy pieprzem i podajemy.

18 thoughts on “Kaszotto z porem, kurczakiem i tymiankiem

Add yours

    1. Gdy pracowałam w kawiarnii, pewna Włoszka-turystka zamówiła podwójne espresso i dwie latte. Koleżanka zaniosła jej do stolika i wróciła z bladą twarzą: – Te latte były dla małych dzieci 😯 Długo nie mogła uwierzyć, że dla Włochów latte to napój dla dzieci…
      Często doprawiam winem/piwem potrawy na ciepło. Niestety alkohol się ulatnia podczas obróbki cieplnej 😦 Nic z tego, nie da się odurzyć moim kaszotto 😦 Za to czekoladek z wisienkami w likierze u mnie nie znajdziesz 😀

      Like

    1. Oj, smakowało! Nie wiem, ile osób chcesz nakarmić… Z tej ilości składników wychodzi spory rondel – 4 osoby nie odejdą głodne od stołu. Można wstawić na noc do lodówki, ale trzeba pamiętać, że kasza wchłonie cały płyn przez noc, więc do odgrzania potrzeba dolać wody lub jeszcze lepiej bulionu.

      Liked by 1 person

  1. Musi być pyszne, do kaszy też się przekonałam. I jak poszło wypracowanie? To, że T. nie potrafi śpiewać to czysta kurtuazja, wystarczy iść na koncert,,, Tak po prostu i się przekonać na własne uszy. O Brackiej (jako ulicy) pisałam na swoim blogu, ulica zdumiewa plan zabudowy okrąg okładka/ wkładka do płyty więc to nie tylko poetycka wyobraźnia, ale odwzorowanie.

    Liked by 1 person

    1. Dziękuję, wypracowanie udało się dokończyć.
      Nie pamiętam w jakim kontekście Turnau się tak umniejszał, ale przypuszczam, że musiał czasem odczuwać zawiść i niechęć środowiska, a brak muzycznego wykształcenia mu nie pomagał. Jakby nie patrzeć, Kiepurą nie jest…
      Poproszę link do tekstu o ul. Brackiej!

      Like

      1. No, nie wiem, czy nie ma tak kompletnie wykształcenia muzycznego. Przecież chodził do szkoły muzycznej pierwszego stopnia, oczywiście, dyplomu nie ma, moim zdaniem, wyszedł już daaawno z nurtu poezji śpiewanej (z którym nigdy nie lubił być kojarzony). Gdy się przyjrzeć jego karierze, to bez wątpienia widać wiele punktów stycznych z Markiem Grechutą, na którym się wzorował. Polecam ostatnią płytę nagraną ze składem orkiestrowym (rewelacyjne smyki i obój Mariusza Pędziałka, któremu ta płyta jest dedykowana). Oczywiście nie ma obowiązku lubienia muzyki Turnaua, ani jakiejkolwiek innej, na szczęście. Tutaj jest spis treści i podzielone wpisy na kategorie można wybierać, przebierać, czytać i komentować (mam nadzieję) https://5000lib.wordpress.com/tresci-spis/ tutaj wpis o Brackiej, a raczej impresja: https://5000lib.wordpress.com/2014/10/26/14-ale-kwiatki/ Zresztą, o muzyce i kulturze mogę długo i namiętnie. Nie chodzi o to by kogoś do czegoś przekonać. 🙂 A czego najchętniej słuchasz?

        Liked by 1 person

        1. Niedawno usłyszałam o pomyśle, by zabronić aktorom bez wyższego wykształcenia teatralnego nazywać się “aktorami”. Póki co w środowisku muzycznym taka idea się nie narodziła, ale kto wie… Turnau jako dziecko uczył się gry na fortepianie, nigdy nie ukrywał braków w wykształceniu. Dla mnie to tylko potwierdzenie talentu, który nieszlifowany rozwinął się sam.
          Lubię różnorodną muzykę – dawną, klasyczną, jazz, trochę blues, trochę gospel, folkową, poezję śpiewaną (bo lubię poezję). Jeśli chodzi o muzykę popularną, to nie mam ulubionych nurtów ani wykonawców, lubię poszczególne piosenki.
          Dziękuję za linki, zajrzę z ciekawością.

          Liked by 1 person

        2. Jest kilka kwestii, które poruszyłaś.
          Po pierwsze, kogo nazywamy artys(k)tą, i kto ma prawo do nazywania samego siebie w ten sposób. Na przykład Wajda (jeśli jesteśmy przy filmie) nie ma matury, Turnau (który nigdy tego nie ukrywał) nie ma skończonych studiów, podziękowano mu na (nomen omen) anglistyce. Grechuta po latach zdał dyplom (architekta) wyliczać można długo i namiętnie, ale nie o to (chyba) chodzi. Ilu jest muzyków, bez dyplomu uznawanych? Turnau zawsze mówił, że jest za poważny dla muzyków rozrywkowych, a za rozrywkowy dla poważnych. Nigdy nie lubił by nazywać o wykonawcą poezji śpiewanej. Niewątpliwie to człowiek ambitny. Muzyka jak i książki same przychodzą. Herbert mówił, że jedna książka prowadzi do następnej. Linki polecam. Pozdrawiam,

          Liked by 1 person

        3. Zaskoczyłaś mnie stwierdzeniem, że Wajda bez matury. Aż zerknęłam na jego biografię – studia reżyserskie na łódzkiej filmówce skończył.
          A artystą się jest, czasem nawet nieświadomie. Tak myślę. To taki rodzaj pęknięcia, na które nie ma się wpływu.
          Herberta wspomniałaś – bardzo, bardzo lubię.

          Like

        4. Raz mówią, że nie ma dyplomu, drugi raz, że nie ma matury, więc nie wiem jak to z Wajdą jest, jeśli popełniłam błąd to pierwsza się będę kajać. Włosiennica i te sprawy, ale to tak jest jak się samej nie sprawdzi (co bardzo rzadkie u mnie) . Czytałaś Króla Mrówek Już? Co do bycia Artyst(k)ą to myślę,że owa szczelina to warunek niezbywalny, ale sprawa o wiele bardziej skomplikowana.,,

          Like

        5. Sprawdziłam, bo przypomniało mi się, jak na jakimś spotkaniu dla studentów Kutz coś wspominał o Wajdzie jako koledze ze studiów. Andrzeja Wajdy nigdy nie poznałam, a Kutz Ślązak częstym gościem na UŚ bywał. “Króla Mrówek” nie czytałam, dziwnym trafem znam tylko poezję Herberta, a dramatów i opowiadań zupełnie…

          Like

        6. Król przede mną, to może W. był na studiach, ale dyplomu nie ma, jeśli wierzyć mediom? Nie wiem, nie upieram się.

          Like

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑