Zupa kalafiorowa z Cashel Blue i dżemem z damaszek oraz o kamapanii crowd-fundingowej

zupa kal 2

Crowd-funding dotarł do naszej wsi. I to za sprawą naszego stowarzyszenia (Grange and Armada Development Association). Zbieramy na remont dawnego sądu wiejskiego, który stoi sobie po drugiej stronie ulicy. Rada hrabstwa nie miała pomysłu, co z nim zrobić, więc przekazała go naszemu stowarzyszeniu pod warunkiem, że w 5 lat zamienimy go w Armada Interpretive Centre. Najpierw jednak musimy doprowadzić go do stanu użytkowania, gdyż lata pod egidą County Council nie posłużyły temu uroczemu budynkowi.

courthouse 01

Wymieniliśmy już rynny (a właściwie to je założyliśmy, bo poprzednie w większości leżały na ziemi), połataliśmy sufit i podłogi, ściany musieliśmy skuć do gołego kamienia, bo tynki się sypały i były okupowane przez grzyby wszelakie. Wypełniliśmy zaprawą szpary między kamieniami, żeby fasada nie spadła nam na głowę. Zaś nad oknami, które zostały “pomysłowo” dodane w latach 90., dosztukowaliśmy naczółki, by choć odrobinę mniej raziły swą dziwacznością. Pomalowaliśmy drzwi, wymieniliśmy zamki, sprawdziliśmy wszytkie instalacje i przewody…

Teraz musimy zadbać o otoczenie budynku porastane przez zuchwałe chwasty oraz o wyposażenie wnętrza, jeśli chcemy budynku używać. Póki co mamy stare ławy sądownicze wraz z pulpitem sędziego, które przypominają o pierwotnym charakterze budynku.

Niewielkie budynki sądów były niegdyś wcale nie rzadkie w irlandzkich wsiach. Mieszkańcy nie kwapili się wyruszać w daleką drogę do miasta, a i często nie bardzo mieli jak się do niego dostać, więc to sędzia musiał zawitać do nich i rozstrzygnąć spory o krowy, które weszły w szkodę, o wypasanie owiec na polu sąsiada, o skradzione jajka, o ziemię, spadki i wypadki. Nasz budynek wybudowano podobno w roku 1891 r. (niektóre źródła podają rok 1880), jest to budowla (jak na Irlandię przystało) kamienna, wyróżniająca się jednak z tłumu mistrzostwem wykonania. Kamieniarze nie tylko znali swoją robotę, ale byli artystami w swoim fachu. Sąd został otoczony wokół eleganckim murem, na którym do dziś widać ślady zdobień, które niestety w dużej mierze zostały wymyte i wywiane przez niegościnną aurę atlantyckiego wybrzeża.

Zachęcam Was do obejrzenia filmu promocyjnego autorstwa Rory’ego O’Briena, w którym poza okolicą i samym courthousem widać przez moment również mój dom. Jeśli podoba Wam się nasz projekt, powiedzcie o nim innym. Aby wesprzeć kampanię kliknijcie tutaj: Grange Courthouse Redevelopment.  Z góry dziękuję w imieniu naszego teamu.

Na rozgrzewkę mam dla Was przepis na zupę kalafiarową z serem Cashel Blue i dżemem ze śliwek damaszek. Pomysł na taką zupę wypromowała Avoca, najczęściej “kopiowany” irlandzki coffee shop. Polecam książki kucharskie z przepisami ich szefów kuchni, zawierają mnóstwo inspirujacych pomysłów, a przy tym mają piękną oprawę graficzną.

zupa kal 1

ZUPA KALAFIOROWA Z SEREM CASHEL BLUE, GRZANKAMI I DŻEMEM ZE ŚLIWEK DAMASZEK

  • 1 kalafior
  • 1 cebula
  • 1 ½ l bulionu drobiowego
  • 150 g sera Cashel Blue*
  • 100 ml crème fraîche
  • 1 łyżka masła
  • pół pęczka tymianku
  • kilka liści laurowych
  • sól
  • świeżo zmielony biały pieprz
  • 80 ml dżemu ze śliwek damaszek
  • świeży szczypiorek do przybrania
  • grzanki (przepis na grzanki znajdziecie TUTAJ)

*Cashel Blue to irlandzki ser pleśniowy, który swe niebieskie żyłki zawdzięcza temu samemu grzybowi, co Stilton czy Roquefort. Farma, na której produkowany jest ten ser leży u stóp Rock of Cashel, stąd osobliwa nazwa. O Rock of Cashel poczytajcie koniecznie u Mikasi!

1. Kalafior płuczemy, usuwamy zewnętrzne liście i dzielimy na różyczki. Cebulę obieramy i kroimy w kostkę. Masło roztapiamy w garnku na średnim ogniu. Dodajemy cebulę i gotujemy ok. 8 minut, aż się zeszkli i zmięknie. Dodajemy kalafior, tymianek i liście laurowe. Doprawiamy solą i białym pieprzem. Wlewamy bulion, mieszamy i zagotowujemy. Przykrywamy i gotujemy na średnim ogniu ok. 20 minut, dopóki kalafior nie zrobi się miękki.

2. Połowę sera plesniowego kruszymy i wrzucamy do zupy, mieszamy, aż sie rozpuści. Dodajemy crème fraiche i ponownie mieszamy. Z zupy wyjmujemy liście laurowe oraz gałązki tymianku (listki w trakcie gotowania odpadają od gałązek). Zupę blendujemy na gładką masę.

3. Zmiksowaną zupę wstawiamy na mały ogień i delikatnie podgrzewamy. Pilnujemy, by nie zagotować. Nalewamy do ogrzanych misek, do każdej porcji wkładamy łyżeczkę dżemu śliwkowego, posypujemy pokruszonym serem i posiekanym szczypiorkiem, podajemy z grzankami.

14 thoughts on “Zupa kalafiorowa z Cashel Blue i dżemem z damaszek oraz o kamapanii crowd-fundingowej

Add yours

  1. Może będę nudna, ale jeszcze raz napiszę, że imponują mi takie działania lokalne angażujące i intagrujące społeczność miejscową.
    A zupa mnie zaintrygowała, szczególnie dodatek dżemu 🙂

    Like

    1. Zaskakujące, ale kalafior, plesniowy ser i dżem z damaszek pasują do siebie.

      Zaangażowanie w sprawy lokalne przynosi wymierne korzyści, poza oczywistym faktem, że robi się coś pozytecznego, najwiekszym benefitem jest dobre samopoczucie i przynależność do grupy. Człowiek jest zwierzęciem stadnym i współczesne odizolowanie (modnie nazywane ochroną prywatności) wcale nie wpływa na nas korzystnie.

      Like

  2. Świetna inicjatywa chętnie bym sie do takiej sama przyłączyła ale raczej w mojej większej wsi-miastowej nic takiego sie nie dzieje a szkoda!

    Like

  3. Bardzo lubię taką zupę w zblizonej wersji kalafior + stilton. Niesamowicie rozgrzewa w zimie. Chyba już pora 😉

    Like

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑