Aromatyczna tarta z pomidorami i cukinią oraz Fleadh Cheoil 2014

Cały tydzień w Sligo trwa festiwal muzyki tradycyjnej Fleadh Cheoil. Festiwal to przede wszystkim ogromne wydarzenie, które przyciąga miłośników muzyki irlandzkiej, a jego istotną częścią są konkursy muzyczne, w których bierze udział młodzież (w kilku kategoriach wiekowych) i “seniorzy” (18+). Występy odbywają się praktycznie wszędzie – od ulicy, przez puby, ogródki kawiarniane i kościoły, do sal koncertowych i teatrów. Uczta dla duszy, moc wrażeń albo czyste szaleństwo.

Dla zwykłych mieszkańców impreza tej rangi jest okazją do zarobku i gorącym sezonem lub po prostu utrapieniem, które trzeba przeżyć. Biuro Mojego Męża, które mieści się w samym centrum miasta, zamknęło swe podwoje na cały czas trwania festiwalu i wysłało pracowników na urlopy. Zaś restauracje i puby na gwałt szukały pracowników. Hostele i pensjonaty pękają w szwach, a radni zacierają ręce na niezwykłą promocję miasta. Także kieszonkowcy liczą na łowy, o czym przestrzegają służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo.

By godnie przyjąć festiwalowych gości, odmalowano, co tylko się dało. Wyszorowano i odświeżono witryny sklepowe, często aranżując stosowną do okazji wystawkę. Fasady domów uginają się od kwietników zamontowanych specjalnie z powodu festiwalu. Nawet z chodników usunięto gumy do żucia, których po każdym weekendzie jest jak gwiazd na niebie. Odpucowane miasto aż prosi się o uwiecznienie na fotografii. Powyżej krótki film – zaproszenie na festiwal, ale również zaproszenie do naszego hrabstwa.

Festiwal otworzył sam Prezydent Irlandii Michael D. Higgins, a wydarzenia są szeroko komentowane w prasie, w radio i w telewizji. Zorganizowanie imprezy z takim rozmachem wymagało nie lada talentu logistycznego i zaangażowania wielu osób. Dzięki temu setki osób mogą bawić się i tańczyć na ulicach Sligo, a miasto dostało szansę, by zaprezentować się z jak najlepszej strony. Jest to ważne dlatego, że choć festiwal organizowany jest od lat 50-tych, to Sligo gościło jedynie 3 razy po rząd w latach 1989-1991, a od tego czasu miasto znacznie się zmieniło. Ważne również dlatego, że właśnie Sligo uchodzi za zagłębie tradycyjnej muzyki irlandzkiej. Barwną fiestę możecie zobaczyć na zdjęciach Val oraz Jordana.

Nie tylko Fleadh Cheoil mieni się barwami, również w mojej kuchni zrobiło się kolorowo za sprawą letniej tarty z cukinią i pomidorami. Z podanych składników wychodzi naprawdę spora porcja, ale nie trzeba się tym martwić. Na drugi dzień jest równie wyborna, jeśli nawet nie lepsza!

TARTA Z POMIDORAMI I CUKINIĄ
(nieco zmodyfikowany przepis z “Irish Country Magazine” August/September 2014)

• 300-350 g kruchego ciasta (przepis tutaj)
• 1 łyżka oliwy
• 270 g ugotowanych młodych ziemniaków (mogą być z poprzedniego dnia)
• 400 g pomidorów
• 2 małe cukinie
• 100 g sera Gruyère
• 50 g parmezanu
• garść liści bazylii
• 3 jajka
• 200 ml crème fraiche
• 150 ml mleka
• sól morska i świeżo zmielony pieprz

1. Głęboką formę z wyjmowanym dnem o średnicy 26-28 cm(użyłam tortownicy) wykładamy rozwałkowanym ciastem, formując wysoki rant, nakłuwamy widelcem, wykładamy papierem do pieczenia, wsypujemy obciążniki lub suchy groch i wstawiamy na 15 minut do piekarnika nagrzanego do 200°C. Wyjmujemy formę z piekarnika, usuwamy papier wraz z grochem i wstawiamy spód tarty na jeszcze 5 minut do pieca.

2. Cukinie kroimy w plasterki, tak samo pomidory i ugotowane ziemniaki. Każdy z serów ścieramy osobno, Gruyère na dużych oczkach tarki, parmezan na małych. Cukinię wrzucamy na patelnię, na której uprzednio rozgrzewamy oliwę. Smażymy, aż zbrązowieje na brzegach.

3. Na podpieczonym spodzie układamy warstwami połowę warzyw, przyprawiając każdą warstwę pieprzem i solą, posypując obficie serem Gruyère i listkami bazylii. Czynność powtarzamy, układając warzywa tak, by pomidory były na wierzchu.

4. Śmietanę, mleko i jajka ubijamy razem, dodajemy pozostały ser Gruyère i ¾ parmezanu, przyprawiamy solidnie pieprzem, dokładnie mieszamy i wylewamy na warzywa. Na wierzchu posypujemy pozostałym parmezanem.

5. Tartę pieczemy w temperaturze 180°C ok. 40 minut. Podajemy na ciepło lub na zimno.