Ciepłe, słoneczne dni to nie czas stania godzinami nad parującymi garami. To czas wymarzony dla sałatek, wśród których – moim zdaniem – najlepsze są te najprostsze. Zielone liście, jeszcze trochę zielonych liści, cebula, kilka pomidorków, oliwki i orzechy… Więcej nie potrzeba… Żeby jednak nie było nudno, przyda się pomysł na ciekawy dressing. Taka właśnie jest prezentowana dzisiaj sałatka, którą wyróżnia dressing z imbirową nutą. Pomysł pochodzi z wiosennego numeru magazynu “Taste Ireland”, a autorką oryginalnego przepisu jest Rawia Bishara, właścicielka i szef kuchni restauracji Tanoreen na Brooklynie.
Ciepłe, słoneczne dni to też czas, kiedy wstępuje we mnie zadziwiająca energia. Rodzą się wtedy różne pomysły, którym dopinguje paląca potrzeba ich realizacji. Wieczorem zaś, gdy słońce zachodzi za oceanem, poziom endorfin spada do zwykłego poziomu i przychodzi zmęczenie. Dzisiaj zdecydowanie przesadziłam z szaleńczym tempem, bo boli mnie każdy mięsień, a prawa ręka odpada ze znużenia. Mój Mąż, gdy wraca z sali gimnastycznej, zawsze powtarza, że fizyczne zmęczenie jest przyjemne. Nigdy nie zrozumiem mężczyzn…
- ok. 300 g liści sałatowych ( według uznania: sałata, jarmuż, rukola, roszponka, rukiew wodna, szpinak)
- 8 pomidorków koktajlowych
- czerwona cebula
- 4 listki mięty
- 25 g zielonych oliwek
- 35 g posiekanych orzechów włoskich
Dressing:
- 120 ml soku z cytryny
- 1 ½ łyżki oleju sezamowego
- 1 ½ łyżki oliwy
- 2 ząbki czosnku
- ½ łyżeczki świeżo startego imbiru
- sól
1. Liście sałatowe mieszamy razem z przekrojonymi na pół pomidorkami, posiekaną drobno cebulą i listkami mięty.
2. W misce trzepaczką mieszamy razem sok z cytryny, olej sezamowy, oliwę, imbir i posiekany czosnek.
3. Sałatę mieszamy z dressingiem, doprawiamy solą, przekładamy na talerze i każdą porcję posypujemy posiekanymi orzechami włoskimi i pokrojonymi drobno oliwkami.
Jakże się cieszę, że za sprawą tej kolorowej sałatki przyciagającej wzrok trafiłam na Twojego bloga. Patrzę a tu u Ciebie na zdjęciu znajoma góra (nie znałam jej nazwy), Irlandia a jakżesz. Mam rodzinę blisko Sligo i byłam tam dwókrotnie, stąd bardzo miłe wspomnienia. W tym roku również jest szansa, że wakacje spędzę w Irlandii!! Pozdrawiam
LikeLike
Proszę, jaki ten świat mały 🙂 Mam nadzieję, że uda Ci się zrealizować plany i odwiedzisz Irlandię. Pozdrawiam!
LikeLike
Kusisz oj kusisz. Zawsze po Twoim wpisie mam ochotę Twój przepis przetestować
LikeLike
Nie narzekaj, ja po każdym Twoim wpisie mam ochotę na przeprowadzkę 😀
LikeLike
Ja lubię się zmęczyć tylko przy wyrabianiu drożdzowego ciasta …sałatka cudna.
LikeLike
Haha, to możemy sobie podać rękę 🙂
LikeLike