Kazimierz Przerwa-Tetmajer
“Ona”
Księżyc wśród białych chmurek, którymi wiatr miota,
światła zmienne, płochliwe wywołując tony;
oceanu nęcąca, mistyczna ciemnota;
zorza, co wzrok olśniewa o południu złota;
nicokreślny blask gwiazdy w wodzie odstrzelonej;
ranek promienny, ciepły, pogodny, radosny,
rozkosz ziemi, powietrza, wody i błękitu,
pełen woni róż, lilii, heliotropu, sosny,
upajający ranek pierwszego dnia wiosny,
budzący bezmiar marzeń, tęsknot i zachwytu;
limba, co nad jeziorem chyli się o zmroku
i spogląda w głąb dumna, cicha, zamyślona,
wsłuchana w melodyjny, senny szum potoku
i od fali ku gwiazdom mglejącym na stoku
nieskończonych błękitów patrząca: to ona.
Wiosna jest cudowna w tym roku na zachodnio-pólnocnym krańcu Irlandii. Ciepła, słoneczna, niemal bezwietrzna. Pełna błękitu nieba, intensywnej zieleni traw, kwietniowych kwiatów…
Tawuły okryte kwieciem niczym diwy otulone pierzastymi boa. Tuż obok ukryte w trawie, drobniutkie, modre szafirki. Tulipany, żonkile… Tam pierwiosnek, tu skalnica… Tu paproć rozwija zamotane liście, tam skrzyp pędy płodne ku niebu kieruje. Wierzby zakwitły, jarzębiny wypuściły pierwsze listki, zaróżowiły się wiśnie przed domem…
Pojedynek na żółcie… To mahonia świeci skórzastymi liśćmi i puszy się zatrzęsieniem kwiatostanów… To kolcolist porastający miedze, pachnący kokosem i wanilią, nieprzystępny, straszy swoimi kolcami…
Prawie raj na ziemi… Prawie, bo wraz z całą przyrodą do życia obudziły się wirusy i katar sienny. Cel pal i jestem trafiona. Leżąc z nochalem wielkości zmutowanej truskawki. podglądam kawki i kruki za oknem. Jeszcze trochę i nauczę się ich mowy… Cziak-cziak krrra krrra tok-tok-tok…
Cziak-cziak, zdjęcia jak zwykle prezentują najbliższą okolicę. Powstały, krra krra, przed i w czasie Świąt, kiedy jeszcze nic nie zapowiadało przymusowego postoju. Czekam na zielone światło, a tymczasem pewnie ślimaki mają używanie wśród groszków pachnących. Nie rozczulajcie się nade mną, bom sama sobie winna! Będzie dobrze…
Piękna Twoja irlandzka wiosna:)) Gdzie nie spojrzeć, wszędzie zazieleniło się i zakwieciło, aż się serducho śmieje:)) tylko co z alergią począć..?? Mam nadzieję, że uda Ci się ją spacyfikowac.
Ślicznie wyglądacie, Dziewczyny, Panny Wiosenki:))
LikeLike
Dziękuję za Panny Wiosenki, tak ładnie nas nazwałaś 🙂 A alergia to mój stary kompan, nie jest tak źle… Podobno miód z lokalnej pasieki to niezłe antidotum, więc leczę się na słodko 😉
Wiosna jest niezwykła, bo każdego dnia krajobraz za oknem wygląda inaczej. Wiosna jest taka rozbuchana, energiczna. Byłaby moją ulubioną porą roku, gdyby nie katar sienny. A tak jest nią jesień 😉
LikeLike
No jaka Księżniczka z Twojej córki. Pomyśleć, że Moja Kopia też nosiła takie warkocze. Ale to było dawno temu. A to co prezentujesz to najpiękniejszy moment wiosny – zapowiedź pięknej zieleni, która u mnie rozgościła sie na całego.
LikeLike
To wersja wielkanocna, bo na co dzień sukienka odpada. Moje dziecko jako jedyne w klasie nie ma zwyczajowej sukienki-mundurku (tzw. pinafore), zawsze w sportowej wersji mundurka chodzi. Warkocze są praktyczne, dlatego daje się w nie czesać.
Twoja Kopia to piękna Panna, Ma takie gęste, długie włosy.
Jest coś niezwykłego w entuzjazmie, z jakim wiosna budzi przyrodę do życia.
LikeLike
U mnie wietrznie ,aż za bardzo ,jak na wiosnę ,ale już się przyzwyczaiłam ,że ludzie przy 25 stopniach chodzą w kurtkach ,ciepłych bluzach ,bo wiatr mamy dokuczliwy …też nabawiłam się alergii na przełomie kwietnia i maja jestem nie do życia .Pozdrawiam ,fajne fotki.
LikeLike
Wiatr potrafi popsuć wrażenia nawet w najbardziej słoneczny dzień, niestety 😦 Współczuję alergii, nic przyjemnego 😦
Wiosna to samograj, zawsze pięknie na zdjęciach się prezentuje 😀
Pozdrawiam xx
LikeLike
Zapomniałam o najważniejszym ,powinnaś chyba wiersze pisać ,co za barwne opisy wiosny ,o ile już tego nie robisz:?
LikeLike
Wiersze?? Może lepiej nie 😀
Choć kto wie, może pokuszę się kiedyś o odę do Twoich wypieków 🙂
LikeLike
Nie ,nie ,lepiej odę do wiosny!.
LikeLike
Piękna wiosna u Ciebie 🙂 A jeszcze piękniejsze dwie wiosenne istoty spacerujące w słońcu 🙂 Miło poznać 🙂
P.S. Witam w klubie alergiczek sezonowych.
LikeLike
Ty też?! Współczuję 😦
Dziękujemy za komplement, czerwienimy się jak maki w polu 🙂
LikeLike
Aaaaaaj cudnie.. A na te alergie to nie ma jakichś zastrzyków? Pyta totalna ignorantka w dziedzinie. Słuchaj, bo ja się miałam zapytać już kilka wpisów temu, i ciągle zapominam. Czy ten Benbulben to on jest jeden taki boski El Macho w okolicy? Czy macie więcej? Nie mam pojęcia dlaczego muszę to wiedzieć.
LikeLike
W Polsce sporo jest leków na alergię, ale tutaj… nie wiem… moja lekarka nie podnieca się moim przypadkiem… zazwyczaj u nas pada, a jak pada, to alergia przechodzi bezobjawowo, tylko w tym roku jak na złość słońce i słońce…
Gór jest kilka, ale Benbulben jest najbardziej rozpoznawany, bo szczerzy swą “szczękę” przy głównej drodze i nie sposób go nie zauważyć. Góruje nad całą okolicą i oddziela północną część od południowej, bo tak jakoś w poprzek się ustawił. Można powiedzieć, że inne szczyty schowały się za jego plecami 🙂
LikeLike
Lubisz poezję… Czytasz i… widzę, że sama zaczynasz pisać wierszem 🙂 Wyczuwam w Tobie wrażliwą duszę i radość, czuję, że cieszy Cię wiosna. Szkoda tylko, że alergia wszystko psuje… Ja z kolei mam uczulenie na truskawki, są tylko dla mnie ozdobą.. 😦
Pięknie tam u Ciebie, moc kwiatów!
LikeLike
Dziękuję, Moniko, ale “Boże, broń” od wierszopisania 😀 Wiosna w tym roku jak z obrazka… Dobrze, że chociaż alergia się przyplątała, bo nie byłoby na co narzekać 😉
Przykro mi, że nie możesz jeść truskawek 😦 Ja nie mogę gotowanej/pieczonej papryki 😦
LikeLike
Ojej jak slicznie to wygląda! ❤ W oslo jeszcze nie widać takich pięknych rzeczy jak u Ciebie chyba tutaj dopiero się wszystko budzi chociaż nie powiem, robi się coraz cieplej ❤
Zazdroszczę Ci okolicy! I przepięknie wyglądasz. Co do alergii niestety wszystko psuje -_-. A jakieś tabletki na alergię?
LikeLike
Dziękuję, rzeczywiście okolica śliczna… lubię tu być. Na alergię najlepsze lekarstwo to nie wpychać nosa w kwitnące kwiatki 😉 Dziś już deszcz pada, więc czuję się lepiej 😀
Dziękuję za komplementy i troskę
Ciekawa jestem wiosny w Oslo 🙂
LikeLike