Tarta z cukinią, pomidorami i serem brie

tarta z cukinią 3Nie jest to najlepsza pora na pomidory, ale mnie się rozpaczliwie ich zachciało, tak rozpaczliwie, że żywię się nimi od kilku dni. Ku zdziwieniu Męża, który uparcie twierdzi, że mam skłonność do popadania z jednej skrajności w drugą. Twierdzi tak dlatego, że zimą nie chciałam jeść właśnie pomidorów…

Ku mojemu zdziwieniu Mąż wcale nie oponował przed potrawą bez mięsa, choć później się przyznał, że przebiegła mu przez głowę myśl, by swoją część tarty wzbogadzić pewną ilością kiełbasy lub chociaż boczkiem. Po konsumpcji nabrał jednak przekonania, że bez mięsa też jest zjadliwe, a w ogóle to ja, ta zła i okropna żona, daję mu za mało warzyw.

To się Drogi Pan Mąż akurat wstrzelił w aktualny trend w naszej kuchni, bo korzystając z wymówki, jaką jest obecny Post, miałam zamiar przestawić ster na dania warzywne. Teraz nie będę się musiała zasłaniać Wielkim Postem, tylko za każdym razem, gdy będzie przewracał oczami i świdrował talerz w poszukiwaniu mięsa, przywołam mu tę wiekopomną sentecję jego własnego autorstwa.

Tarta, którą zrobiłam, najlepsza jest późnym latem, gdy dostępne są pomidory, które miały szczęście dojrzewać w pełnym sierpniowym słońcu. Mój organizm wył jednak o pomidory teraz, a że podobno dobrze jest słuchać swego ciała, to sobie pofolgowałam.Zastanawiam się, czy wszyscy odczuwają wraz z pierwszymi promieniami słońca potrzebę witaminowego zastrzyku?!

Za oknem kruki i kawki wiją gniazda, a że drzewa nie mają jeszcze liści, mogę je podglądać bez wychodzenia z domu. Nigdy nie byłam miłośnikiem ptaków (a gołębi to wręcz nie cierpię), ale podoba mi się, że trelują tuż za oknem, a jak widzę, gdy na moment parka siada na gałęzi i ociera się o siebie główkami, to wzruszenie sięga takich wyżyn, jak podczas oglądania “wyciskaczy łez”.  Krokusów pełno w parku i w ogródku sąsiadów, pierwsze żonkile świecą się żółto na skraju trawników, a kiedy zaintrygowana dziwną zielenią w moich pozostawionych bezpańsko doniczkach, wyszłam sprawdzić “co w trawie piszczy”, to odkryłam, że podobno jednoroczne w naszym klimacie lobelie przetrwały zimę i mam już pierwszego, białego, niepozornego kwiatuszka na podwórku.

tarta z cukinią 1tarta z cukinią 2TARTA Z CUKINIĄ, POMIDORAMI I SEREM BRIE

(nieco zmodyfikowany przepis z “Claudii” XI/01)

  • opakowanie mrożonego ciasta francuskiego
  • jajko
  • cukinia
  • 4 pomidory
  • 200 g sera brie
  • sól
  • pieprz
  • tymianek (najlepszy świeży, ale suszony też może być)
  • olej do natłuszczenia blachy

1. Ciasto rozmrażamy według przepisu na opakowaniu. Wykładamy na natłuszczoną blachę, na brzegach formując rant. Spód nakłuwamy i smarujemy białkiem. Pieczemy ok. 15 minut w temperaturze 200°C.

2. Warzywa myjemy i kroimy w plasterki. Ser kroimy w niezbyt cienkie plasterki.

3. Na cieście układamy rzędami cukinie, ser i pomidory, dość ciasno i tak, żeby nachodziły na siebie jak dachówki. Oprószamy solą i pieprzem, posypujemy tymiankiem. Rant placka smarujemy żółtkiem (niekoniecznie), wstawiamy do piekarnika i pieczemy następne 10 minut w temperaturze 200°C.

10 thoughts on “Tarta z cukinią, pomidorami i serem brie

Add yours

  1. Ja mam to samo! Z tym, że na owoce, a w szczególności truskawki:) niestety jeszcze trochę pewnie poczekam, za tymi prawdziwymi polskimi, niepryskanymi:/

    Like

  2. Podrzuciłaś mi pomysł na obiad 🙂 Mnie wprawdzie nie rzuca na pomidory, bo to nie TE pomidory prosto z krzaka, ale za to uwielbiam szczypior, ten, którym kiełkuje cebula, (nie siedmiolatkowy), codziennie zajadam się twarożkiem ze szczypiorkiem 🙂

    Like

    1. W Irlandii to dość ciężko o rzeczywiście świeże i dobre pomidory prosto z krzaka, bo u nas mało słońca i potem okazuje się, że hiszpańskie z supermarketu nawet smaczniejsze od rodzimych ekologicznych. Ostatecznie lepszy taki, niż… nutella 😀
      Twarożek ze szczypiorem też brzmi kusząco. Może czas wybrać się do polskiego sklepu…

      Like

Leave a reply to dorotanna Cancel reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑