Ostatni dzień przed rozpoczęciem Wielkiego Postu w Irlandii celebrowany jest jako Naleśnikowy Wtorek (Pancake Tuesday). Dzień ten nazywany jest także Shrove Tuesday. Nazwa ta odsyła do angielskiego czasownika shrive, który znaczy tyle co spowiedź, potrzeba uzyskania rozgrzeszenia. Idea jest bliska naszym “ostatkom”, a w praktyce oznaczało to po prostu ostatni dzień “tłustego” jedzenia przed nastaniem Postu.
Naleśniki – jak na nasz gust – nie wyglądają zbyt bogato. Kiedyś mnie zastanawiało, dlaczego Irlandczycy żegnają się z karnawałem (którego i tak nie świętują) właśnie naleśnikiem. W moim rodzinnym domu Post oznaczał właśnie częściejsze pojawianie się naleśników na stole, bo unikało się mięsa.
Irlandczycy nie byli zamożnym narodem, a ich dieta w dużej mierze składała się z tzw. białego jedzenia. I nie chodzi tutaj o białe mięso. Chodzi o nabiał, który był podstawą irlandzkiego wyżywienia (szczególnie przed przybyciem ziemniaków). W Poście zaś rezygnowano właśnie z mleka, jaj i masła, dlatego zużywano wszelkie ich zapasy, by się nie zmarnowały.
Tradycyjny naleśnik był oczywiście płaski, zwijany w rulon i jadło sie go dłońmi. Puchate naleśniczki to po prostu efekt dodania środków spulchniających – proszku do pieczenia lub sody. Moje dziecko domagało się amerykańskich, puchatych, “takich jak Mama robi”, takie też zrobiłam. Natomiast, żeby było choć trochę bardziej odświętnie, podałam je z greckim jogurtem, słodkim sosem owocowym i oprószyłam gorzką czekoladą.
- naleśniki (zrobiłam według mojego najprostszego przepisu)
- jogurt grecki
- kawałek gorzkiej czekolady (81% zawartości kakao)
- laska cynamonu
- 70 g cukru
- saszetka cukru waniliowego (16 g)
- 750 g mrożonych owoców leśnych (w mojej mrożonce pod nazwą “Black Forest Fruits” kryły się: czarne porzeczki, truskawki, jeżyny, czerwone porzeczki, maliny, jagody i wiśnie Morello)
1. Mrożone owoce przekładamy do sporego rondla, zasypujemy cukrem i cukrem waniliowym, dodajemy laskę cynamonu, 2-3 łyżki wody i ustawiamy przykryte na palniku ustawionym na najniższą temperaturę.
2. Gdy zaczną się rozmrażać, należy je bardzo delikatnie przemieszać. Pozwalamy, by owoce gotowały się w powstałym syropie, ale pilnujemy, by się nie rozpadły.
3. Ciepłe naleśniki podajemy z dużą łyżką jogurtu greckiego (dobrze jest go wyjąć wcześniej z lodówki, by nie był bardzo zimny), na wierzchu układamy owoce, polewamy syropem spod owoców, oprószamy drobno startą czekoladą.
#ZjedzZapasy
Bardzo lubie nalesniki, a Twoje sa tak apetyczne, ze zjadlabym je z obrazka 😉
LikeLike
Dziękuję 🙂
LikeLike
A ja wczoraj zaponiałam 😦
LikeLike
Mnie się nie udało zapomnieć… Moje dziecko od piątku już paplało tylko o Pancake Day i Ash Wednesday… 😉
LikeLike
He pewnie jak moje zcznie gadać to też tak będzie 🙂
LikeLike
Jak pójdzie do przedszkola/szkoły to będzie najlepiej zorientowaną osobą w rodzinie 🙂
LikeLike
Mój smakołyk,mojej córki ,nasz!
LikeLike
Czy w Hiszpanii obchodzi się koniec karnawału w jakiś szczególny kulinarny sposób?
LikeLike
Przez ten jogurt i owoce wygladaja niesamowicie zachecajaco.
LikeLike
Pozostało tylko wspomnienie 😉
LikeLike